Wypadek na Sri Lance podczas wyścigów samochodowych. Policja aresztowała dwóch kierowców.

Do tragedii doszło w niedzielę. Lokalne media podawały wówczas, że w wypadku uczestniczył jeden samochód. W poniedziałkowym komunikacie policji czytamy jednak, że brały w nim udział dwa pojazdy.

"Samochody nr 196 i 5 wypadły z toru, a następnie uderzyły w kibiców" - napisano. Potwierdzono, że śmierć poniosło siedem osób, w tym ośmioletnia dziewczynka. 20 zostało rannych i trafiło do szpitali w miastach Diyatalawa i Badulla.

"Do tej pory aresztowano dwóch kierowców wspomnianych samochodów" - podała policja, informując, że trwa dochodzenie w tej sprawie.

Portal dailynews.lk przekazał w poniedziałek, że stan czterech rannych określa się jako krytyczny. Według informacji ceylontoday.lk wśród ofiar są cztery osoby pracujące przy obsłudze wyścigu.

O dokładnych okolicznościach wypadku informuje ceylontoday.lk, powołujący się na rzecznika policji. Pierwszy z samochodów miał wypaść z trasy, a następnie staranować kibiców po tym, jak wcześniej uderzył w przewrócony inny pojazd. W miejscu zdarzenia zgromadziła się grupa osób próbująca udzielić pomocy poszkodowanym. Wtedy została uderzona przez kolejny samochód.

Informuje się, że kolizję spowodowała słaba widoczność na trasie, ograniczana przez unoszący się pył. Jak podano, niewiele pomagały próby zwilżania toru wodą między kolejnymi etapami wyścigu. Odcinek, na którym doszło do tragedii, był niezabezpieczony. W momencie wypadku samochodu miały pędzić z prędkością 160 km/h.

Impreza o nazwie Fox Hill SuperCross odbyła się pierwszy raz po pięcioletniej przerwie spowodowanej pandemią COVID-19, a potem złą sytuacją gospodarczą na Sri Lance. Wstęp na nią był bezpłatny. Szacuje się, że zgromadziła nawet sto tysięcy osób.

(TG/po)