Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Liczy się każdy kilometr. Hołowczyc pojedzie w Dakarze dla WOŚP

Eurosport
📝Eurosport

24/11/2023, 14:16 GMT+1

Krzysztof Hołowczyc wraca na Rajd Dakar. Ostatni raz polski kierowca startował w tej ekstremalnej rywalizacji w 2015 roku. Apetyty są spore. Wyjątkowe jest też to, że podczas Rajdu 61-latek będzie zbierał pieniądze dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Liczyć będzie się każdy kilometr.

Krzysztof Hołowczyc wraca na Rajd Dakar (TVN24)

Na przygotowanym do ścigania aucie będzie wielkie logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a za każdy przejechany kilometr na konto WOŚP sponsorzy kierowcy wpłacą 10 złotych. Całkowity dystans do pokonania podczas tegorocznego Rajdu Dakar to 7891 kilometrów.
Pilotem Hołowczyca będzie Łukasz Kurzeja. Najważniejszy i największy z terenowych rajdów rozpocznie się 5 stycznia w Arabii Saudyjskiej.
- Jurek, jesteśmy dumni, że możemy wieźć twoje serduszko na masce. Już to się zdarzało, byłeś z nami i Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, od początku – zwrócił się Hołowczyc do szefa WOŚP.
picture

Krzysztof Hołowczyc wraca na Rajd Dakar (TVN24)

W styczniu 32. Finał Orkiestry dedykowany będzie zakupowi sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych.
- Nie wiem, czy Łukasz mnie przypadkiem nie przesteruje, żebyśmy parę setek kilometrów więcej zrobili - żartował "Hołek", odnosząc się do szczytnego celu swojego udziału w Dakarze.

Hołowczyc: w Dakarze do granic ludzich możliwości

Rajdowy mistrz Polski i Europy uznawany jest za jedną z legend Rajdu Dakar. Hołowczyc rywalizował w nim w latach 2005-2015, a jego największym sukcesem było zajęcie trzeciego miejsca w 2015 r. za kierownicą Mini All4 Racing.
picture

Auto Krzysztofa Hołowczyca z sercem Orkiestry

Foto: Polska Agencja Prasowa

Po dziewięciu latach wraca do rywalizacji w najtrudniejszej imprezie terenowej świata, która na początku przyszłego roku w całości odbędzie się w Arabii Saudyjskiej.

- Dakar jest tym miejscem, gdzie dochodzi się do granic ludzkich możliwości. Zaraz po zaznaniu tego upodlenia i trudnych chwil mówisz sobie, że już nigdy nikt nie zmusi cię do takich ciężkich przeżyć. Ale po paru dniach, tygodniach, miesiącach zaczynasz myśleć, żeby tam wrócić. Że muszę sobie udowodnić, że potrafię, że dam radę, że jestem silny, że to jest to miejsce, w którym mogę sprawdzić samego siebie. Chcę robić to, co kocham, a moment w którym wsiadam za kierownicę a pięć palców odlicza czas do startu to najpiękniejszy moment mojego życia – tłumaczył kierowca powody powrotu do rywalizacji.
Trasa Dakaru 2024 będzie wiodła przez tysiące kilometrów pustyń i bezdroży Półwyspu Arabskiego. Uczestnicy wystartują 5 stycznia w Al-Uli i 19 stycznia dotrą do mety w Janbu nad Morzem Czerwonym.

Hołowczyc: setki godzin za nami

Polska załoga pojedzie Mini JCW Rally T1 Plus, przygotowanym przez zespół X-raid i w barwach AzotoPower – jednego z flagowych produktów łódzkiej firmy Bio-Gen.
- Przygotowania skończone, czternaście rajdów za nami. Drobne sukcesy przy okazji, bo zdobyliśmy mistrzostwo Polski i wygraliśmy Puchar Europy. Wierzę, że setki godzin, jakie spędziliśmy za kierownicą, zaprocentują – zapowiedział "Hołek".
Na liście startowej Dakaru znalazło się łącznie 23 Polaków.
Udostępnij
Reklama
Reklama