Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Dakar 2023: Eryk Goczał po wygraniu Rajdu Dakar w klasie SSV - rajdy terenowe

Emil Riisberg

15/01/2023, 17:34 GMT+1

Eryk Goczał został objawieniem tegorocznego Rajdu Dakar, triumfując w klasie SSV zaledwie kilka miesięcy po uzyskaniu prawa jazdy. - Chciałem w tym swoim pierwszym starcie po prostu być na mecie, a my wygrywamy - cieszył się w niedzielę najmłodszy zwycięzca w historii tej imprezy.

Eryk Goczał i Oriol Mena

Foto: Newspix

18-latek w listopadzie uzyskał prawo jazdy i niespełna dwa miesiące później został najmłodszym w historii kierowcą startującym w tym najtrudniejszym off-roadowym rajdzie na świecie.
- To był koszmarnie trudny rajd. Dwa dni temu podjęliśmy niezwykle trudną decyzję strategiczną - jestem niezmiernie wdzięczny mojej rodzinie, mojemu tacie i wujkowi za to, jak nam pomogli. Postawili nas na pierwszym miejscu i zrobili wszystko, abyśmy wygrali. I to się opłaciło. Trudno znaleźć mi w tym momencie słowa - powiedział w Dammam szczęśliwy zawodnik Energylandii.

Chciał startować jeszcze jako nieletni

Eryk jest najmłodszym z klanu Goczałów. Jego ojciec Marek i wujek Michał w dwóch ostatnich latach pokazali świetną jazdę, ale na końcowym podium nie udało im się stanąć. Eryk im towarzyszył, ale sam nie mógł wówczas startować z powodu zbyt młodego wieku.
- Do tego rajdu przygotowywałem się trzy lata. Staraliśmy się nawet, żeby już wcześniej pozwolili mi jechać choćby w formie "zerówki", ale to za trudna impreza, żeby puścić nieletniego zawodnika - mówił przed dakarowym debiutem Eryk Goczał. Mimo młodego wieku ma już jednak duże motorsportowe doświadczenie. Startował m.in. w mistrzostwach Polski w driftingu.
Uzyskanie prawa jazdy otworzyło mu możliwość startów w imprezach rajdowych. Pierwszy sprawdzian wypadł bardzo dobrze. W rajdzie Baja Dubaj wszystkie miejsca na podium w klasie lekkich pojazdów SSV zajęli Goczałowie, a wygrał najmłodszy z nich.
Jego pilotem jest Hiszpan Oriol Mena, który odnosił dakarowe sukcesy jako motocyklista, m.in. w 2018 roku był siódmy. Ostatnio jednak występuje w innej roli. Przed rokiem poprowadził Rokasa Baciuskę do trzeciego miejsca w klasie lekkich pojazdów SSV, teraz siedząc u boku Eryka pokonał Litwina.
- Przypadliśmy sobie do gustu z Oreo, jak żartobliwie go nazywam. Bardzo dobrze się dogadujemy, a to ważne w tak długim rajdzie - zapewnił 18-latek.

Marzenie od dziecka

Przed debiutem w Dakarze podkreślał, że myślał o tym od dziecka.
- Przez całe życie to było moje największe marzenie. Moja pasja zaczęła się od taty, a właściwie od dziadka, który występował w imprezach off-roadowych. Ale to tata był takim moim wzorcem. Zaczął startować, gdy miał 17 lat. Zabierał mnie na quady, ja zacząłem na nich jeździć, gdy miałem cztery lata. Pamiętam, że w wieku czterech czy pięciu lat już miałem skarbonką z napisem "pieniążki na Dakar" - wspominał.
Marek Goczał jest założycielem i właścicielem największego parku rozrywki w Polsce "Energylandia". Jego syn praktycznie się w nim wychowywał, co okazało się przydatne w dakarowych przygotowaniach.
- Kolejki górskie nauczyły mnie trzymać żołądek na wodzy, co w rajdach terenowych bardzo się przydaje. Bardzo je lubię, jednak wolę kontrolować, gdzie jadę - zaznaczył.
Przyznał też, że nie planuje wspólnych startów z ojcem.
- Z tatą ustaliliśmy, że nie jeździmy ze sobą jako pasażerowie. Nie jesteśmy w stanie tego robić. Próbowaliśmy, ale obaj w połowie trasy musieliśmy wysiąść, niezależnie od tego, kto prowadził. Za dużo nas to kosztuje nerwów - przyznał młody kierowca.
W poprzednich dwóch edycjach Rajdu Dakar bracia Goczałowie robili furorę, ale statuetkę Beduina przyznawaną zwycięzcom udało się zdobyć teraz Erykowi. Jest trzecim Polakiem z tym trofeum - w niedzielę swój trzeci triumf odniósł też mechanik holenderskiej ciężarówki Dariusz Rodewald (poprzednio w 2012 i 2016), a w 2015 roku w kategorii quadów zwyciężył Rafał Sonik.
Autor: jac / Źródło: PAP, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama