Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Bramka, która nie miała prawa paść. Francja cudem weszła do finału

Przemysław Kuwał

Akt. 26/01/2024, 19:59 GMT+1

To była piłka ręczna w jej najpiękniejszym wydaniu. Po meczu szalonym i pełnym zwrotów Francja pokonała Szwecję 34:30 i awansowała do finału mistrzostw Europy w Niemczech. Trójkolorowi awans zawdzięczają kosmicznemu trafieniu Elohima Prandiego, który zapewnił dogrywkę już po syrenie kończącej podstawowy czas gry.

Niesamowity gol w ostatniej akcji dał Francuzom dogrywkę w półfinale ME ze Szwecją

Pierwszy półfinał w Kolonii zapowiadał się wręcz fantastycznie, bo naprzeciw siebie stanęli aktualni mistrzowie Europy Szwedzi i wicemistrzowie świata Francuzi.
Faworytami byli ci drudzy, co potwierdzało się od pierwszej syreny. Trójkolorowi mieli pełną kontrolę, bawili się grą i na przerwę zeszli z bezpieczną - jak się wtedy wydawało - przewagą. Było 17:11.
Po zmianie stron zaczęły dziać się rzeczy niesłychane. Skandynawowie jak natchnieni ruszyli do pogoni. Wychodziło im wszystko w ataku, a do tego cuda w bramce wyczyniał Andreas Palicka, który w końcowych minutach obronił trzy rzuty karne z rzędu.
Na nieco ponad minutę przed końcem Szwedzi trafili na 27:25. Wrócili z zaświatów i byli już prawie, prawie w finale.

Kosmiczny gol Prandiego zmienił wszystko

Ale ten mecz nie mógł się zakończyć w sposób tak banalny. Francuzi odpowiedzieli, a gdy zostało kilkanaście sekund, trener Szwedów Glenn Solberg poprosił o czas. Plan był prosty, rozpisanie akcji, która będzie zwieńczeniem dzieła. I rzeczywiście, piłka do siatki wpadła, ale Jim Gottfridsson przekroczył linię siódmego metra.
Trójkolorowi mieli dosłownie kilka sekund. Rzucili się do ataku, ale i Szwedzi zdążyli się pozbierać i faulować rywala z piłką. I w tym momencie mogli poczuć się zwycięzcami - Francuzom pozostał tylko rzut z dziewiątego metra przez blok złożony z całej drużyny. To po prostu nie mogło się udać. A jednak się udało, Elohim Prandi rzucił wręcz nieprawdopodobnie, zmieścił piłkę gdzieś między rywalami i atomowo trafił pod poprzeczkę.
picture

Niesamowity gol w ostatniej akcji dał Francuzom dogrywkę w półfinale ME ze Szwecją

To był gol warty dogrywki, a jak się później okazało - również finału. W pierwszej części dodatkowego czasu gry szalał skrzydłowy Industrii Kielce Dylan Nahi, który trafił aż trzykrotnie (30:27).
Z tego Szwedzi już się nie pozbierali, skończyło się 34:30. W finale zagra Francja.
Jej rywala wyłoni drugi piątkowy półfinał, w którym zmierzą się Niemcy i Duńczycy.
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama