Polska - Słowenia: kiedy i o której godzinie początek meczu MŚ w piłce ręcznej mężczyzn?

Turniej o tytuł najlepszej reprezentacji globu, który wspólnie organizują Polska i Szwecja, rozpoczął się w środę w katowickim Spodku. Biało-Czerwoni mimo niezłego występu przegrali z mistrzami olimpijskimi Francuzami.

Porażka z Trójkolorowymi absolutnie nie zamyka Polakom drogi do dalszych faz imprezy. Do awansu z grupy może przybliżyć ich już następny mecz, który rozegrają przeciwko Słowenii, która na początek imprezy wysoko pokonała Arabię Saudyjską (33:19). Spotkanie zaplanowano na sobotę 14 stycznia na godzinę 20.30.

- Mecz będzie wyrównany. Słoweńcy są bardzo wszechstronni, musimy być skoncentrowani - uważa drugi trener kadry Biało-Czerwonych Bartosz Jurecki.

Trzykrotny medalista mundiali (2007, 2009 i 2015) ocenił, że Słowenia "w ostatnich dwóch, trzech latach troszkę zjechała w dół. Mają bardzo dobrych zawodników i będą chcieli udowodnić, że są lepszą drużyną".

Rzeczywiście zespół prowadzony przez dobrze znanego w Polsce z racji gry w Vive Kielce, a potem pracy w sztabie szkoleniowym Talanta Dujszebajewa, trenera Urosa Zormana w ostatnim czasie notuje słabszą passę. W zeszłorocznych mistrzostwach Europy zajął 16. miejsce, a do tegorocznego mundialu wszedł "kuchennymi drzwiami" dzięki dzikiej karcie. Wcześniej w kwalifikacjach odpadł po dwumeczu z Serbią.

- W sobotę będzie pełna hala i zupełnie inaczej niż z Arabią Saudyjską. Mamy swoje atuty, cele i zobaczymy, jak będzie - powiedział Zorman.

W jego 18-osobowej kadrze średnia wieku wynosi 27 lat (pięciu zawodników ma 30 lat lub więcej). W odmłodzonej drużynie jest sześciu debiutantów jeśli chodzi o występy w najważniejszych rozgrywkach.

- Oglądaliśmy mecz Polski z Francją i naprawdę, pokazała ona, że jest bardzo dobrym zespołem. Gra w domu przed własną publicznością i będzie faworytem, ale my damy z siebie wszystko i spróbujemy wygrać ten mecz - zapewnił z kolei skrzydłowy Blaż Janc, który także przez kilka sezonów występował w Vive Kielce.

Będzie to 17. mecz obu ekip. Polska wygrała dotąd sześć spotkań, przegrała dziewięć i jedno starcie zakończyło się remisem.

Biało-Czerwoni ostatnią bezpośrednio rywalizację (kwiecień 2021), w el. Euro, wygrali w dramatycznych okolicznościach 27:26 po długim rajdzie Michała Daszka zakończonym w ostatnich sekundach golem.

W pierwszej fazie turnieju rywalizacja toczy się w ośmiu czterozespołowych grupach. Po trzy najlepsze ekipy awansują do drugiej rundy z zaliczeniem wyników (bez meczu z najsłabszą ekipą). Zespoły z czwartych miejsc będą w Płocku grały w Pucharze Prezydenta IHF o pozycje 25-32 w końcowej tabeli.

W drugiej fazie utworzone zostaną cztery grupy po sześć drużyn. Każda z nich rozegra po trzy mecze – z rywalami, z którymi nie mierzyła się wcześniej. Po dwie awansują do ćwierćfinałów. Z "dzikimi kartami", przyznanymi przez IHF, w MŚ grają reprezentacje Holandii i Słowenii.

W rundzie wstępnej mecze rozgrywane są w Katowicach, Krakowie (po dwie grupy) oraz Goeteborgu, Joenkoeping, Kristianstad i Malmoe. Gospodarzami fazy głównej są Kraków, Goeteborg, Katowice i Malmoe. Od ćwierćfinałów rywalizacja przeniesie się do Gdańska i Sztokholmu. Finał zostanie rozegrany w stolicy Szwecji 29 stycznia. Całość rozgrywek o Puchar Prezydenta IHF odbędzie się w Płocku.

Autor: pqv, lukl / Źródło: eurosport.pl