Eurosport
Szymon Marciniak poprowadził mecz Argentyna – Francja w finale MŚ w Katarze: kontrowersje, oceny - Mundial 2022
📝
18/12/2022, 18:08 GMT+1
Szymon Marciniak w niedzielę został pierwszym polskim sędzią, który jako główny arbiter poprowadził finał piłkarskich mistrzostw świata. Jak spisał się w decydującym meczu katarskiego mundialu Argentyna - Francja? W gorącej atmosferze musiał on podjąć wiele kluczowych decyzji dla losów tytułu.
Szymon Marciniak świetnie spisał się w finale MŚ 2022
Foto: Eurosport
Sędziego pochodzącego z Płocka na liniach wspierali asystenci Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki, a Tomasz Kwiatkowski był odpowiedzialny za ekipę VAR.
- Jestem bardzo dumny z siebie i mojego zespołu, bo oczywiście to nie tylko Szymon Marciniak, to świetny zespół. Pracujemy od zawsze i jesteśmy jak rodzina: razem wygrywamy, czasem razem przegrywamy - mówił po swojej nominacji główny arbiter finału.
Spokój i zdecydowanie Marciniaka
O pracy sędziów imprez sportowych zwykło się mawiać, że najlepiej wykonują ją wtedy, gdy nie rzucają się w oczy na boisku. W starciu o taką stawkę byłoby to jednak ryzykowne podejście. Marciniak już na samym początku zaakcentował swoją obecność, by wyznaczyć piłkarzom granice ostrej gry.
Jeszcze przed upływem drugiej minuty odbył zdecydowaną rozmowę z Rodrigo De Paulem, gdy ten nieprzyjemnie popchnął jednego rywali, wytrącając go z równowagi. Zaledwie chwilę później pogroził palcem Dayotowi Upamecano, kiedy Francuz staranował łokciem Lionela Messiego w walce o górną piłkę. Obyło się bez kartek, ale po tych dwóch interwencjach uczestnicy finału wiedzieli już, na co mogą sobie pozwolić pod okiem polskiego sędziego, a czego muszą unikać.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/21/3664038-74589693-2560-1440.jpg)
Szymon Marciniak szybko przeprowadził męską rozmowę z Rodrigo De Paulem
Foto: Eurosport
W pierwszej odsłonie granicę tę przekroczył przede wszystkim Ousmane Dembele, zahaczając od tyłu Angela Di Maria nacierającego na bramkę w polu karnym. Reakcja Marciniaka była natychmiastowa. Rzut karny bez cienia zawahania. Jak pokazały powtórki, nie pomylił się w tej kluczowej sytuacji. Messi zamienił jedenastkę na gola, otwierając wynik spotkania.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/21/3664039-74589713-2560-1440.jpg)
Marciniak nie miał wątpliwości, dyktując rzut karny po faulu Dembele
Foto: Eurosport
Więcej emocji i nerwów towarzyszyło innemu zdarzeniu z pierwszej połowy. Mowa faulu Cristiana Romero na Hugo Llorisie z 10. minuty, gdy Francuz próbował łapać piłkę w polu bramkowym. Kapitan Trójkolorowych mocno ucierpiał w tym starciu, potrzebował pomocy medycznej. Marciniak wykazał się jednak dużym spokojem w gorącym momencie. Dostrzegł, że Argentyńczyk był podpychany przez Upamecano i nie miał jak uniknąć kontaktu. Odczekał, aż Lloris dojdzie do siebie i nakazał grę od rzutu wolnego dla Francji bez indywidualnych napomnień.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/21/3664040-74589733-2560-1440.jpg)
Marciniak zachował spokój po bolesnym faulu na Llorisie
Foto: Eurosport
Dopiero tuż przed przerwą zdecydował się sięgnąć po raz pierwszy do kieszeni z kartkami, kiedy Randal Kolo Muani w kontrataku został powalony przez Enzo Fernandeza. Choć to reprezentant Argentyny dłużej zwijał się z bólu na murawie, to nie zmylił polskiego arbitra i został upomniany żółtą kartką. Nie spodobało się to graczom z Ameryki Południowej, którzy wyrazili swoje pretensje, kierując się w stronę szatni.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/21/3664041-74589753-2560-1440.jpg)
Marciniak był niewzruszony na pretensje Argentyńczyków
Foto: Eurosport
Wytrzymał ciśnienie do końca
Marciniak emanował pewnością siebie przy podejmowaniu decyzji w pierwszej połowie i nie inaczej było po zmianie stron. Po ostrym wślizgu Adriena Rabiota w De Paula z 55. minuty Francuz został słusznie ukarany żółtą kartką. Nawet nie protestował.
Arbiter z Płocka bez wątpliwości podyktował też drugi rzut karny w tym meczu, tym razem dla Francji. Ponownie nie pomylił się w ocenie bardzo istotnej sytuacji. Nicolas Otamendi nieprzepisowo zatrzymywał w szesnastce Kolo Muaniego, a Kylian Mbappe wykorzystał szansę z jedenastu metrów, przywracając nadzieję obrońcom tytułu.
Na najtrudniejszą próbą Marciniak został jednak wystawiony w samej końcówce regulaminowego czasu gry. W 87. minucie zakotłowało się w polu karnym Argentyny. Na murawę padł Marcus Thuram, oczekując kolejnej jedenastki przy remisie 2:2. Była to trudna sytuacja do oceny, szczególnie w takim momencie starcia decydującego o mistrzostwie świata. Polak pod wielką presją zachował jednak zimną krew. Kapitalnie dostrzegł, że to Francuz inicjował kontakt z przeciwnikiem i pewnym ruchem pokazał mu kartkę za próbę wymuszenia karnego. To ucięło dalsze dyskusje.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/21/3664033-74589593-2560-1440.jpg)
Foto: Eurosport
Marciniak nie pozwalał sobie na narzucanie presji ze strony uczestników finału. Gdy usłyszał pretensje ze strony ławki rezerwowych Francji, wyraźnym gestem nakazał zachowanie spokoju. A kiedy to się powtórzyło, dał kartę zdenerwowanemu Giroud, który został zmieniony jeszcze w pierwszej połowie.
/origin-imgresizer.eurosport.com/2023/03/21/3664042-74589773-2560-1440.jpg)
Polak nie pozwalał sobie wchodzić na głowę
Foto: Eurosport
Polak znakomicie czuł grę, co po raz kolejny potwierdził w doliczonym czasie, pozwalając Trójkolorowym na kontunuowanie groźnego ataku, kiedy utrzymali się przy piłce po faulu przeciwnika. Ostatecznie nie wykorzystali tej akcji, ale nie z winy naszego rodaka.
Emocje nie zakończyły się po 90 minutach, potrzebna była dogrywka, w której polskiej ekipie sędziowskiej również nie brakowało pracy. Bezbłędnie oceniła ona jednak kluczowe zdarzenia. Marciniak najpierw słusznie uznał trafienie Messiego na 3:2 po analizie VAR, która rozwiała wątpliwości związane z domniemanym spalonym.
Kiedy wydawało się, że Albicelestes rozstrzygną sprawę w dogrywce, polski arbiter po raz czwarty w tym meczu musiał zdecydować o rzucie karnym. Ponownie obyło się bez przedłużania i kontrowersji. Główny sędzia dostał szybką podpowiedź z wozu VAR, który potwierdził zagranie ręką Gonzalo Montiela w szesnastce, a Mbappe wyrównał na 3:3.
Marciniak w całym spotkaniu podyktował trzy rzuty karne i pokazał osiem żółtych kartek. Wszystkie te decyzje się jednak broniły. To był jeden z najbardziej emocjonujących finałów mistrzostw świata w historii, ale Polak stanął na wysokości zadania i zdecydowanie nie odbiegał poziomem w tym widowisku.
Autor: jac/twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Reklama
Reklama