Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Najgorszy początek sezonu w karierze Mourinho. "Bolą nas serca"

Eurosport
📝Eurosport

29/09/2023, 13:22 GMT+2

To najgorszy początek sezonu w trenerskiej karierze Jose Mourinho. Po sześciu kolejkach Serie A jego AS Roma, z zaledwie pięcioma punktami, jest 16. w tabeli. W czwartek poniosła wstydliwą porażkę 1:4 z Genoą. Od momentu, gdy wprowadzono trzy punkty za zwycięstwo Giallorossi nie zaliczyli tak słabej inauguracji ligowych zmagań.

Roma - Napoli 2:1

Do tej pory najgorszy początek Mourinho zaliczył w sezonie 2015/2016, gdy w sześciu pierwszych meczach prowadzona przez niego Chelsea wywalczyła siedem punktów.
Po czwartkowym spotkaniu w stolicy Ligurii Portugalczyk był przygnębiony. Odmówił nawet udzielania odpowiedzi na pytania z telewizyjnego studia, odniósł się wyłącznie do zadanych przez reportera na stadionie.
- Przepraszam wszystkich w studio, ale nie chcę rozmawiać. Nie rozmawiałem jeszcze z piłkarzami, dlatego nie mogę odpowiadać szczegółowo na wasze pytania - stwierdził.
Mecz na Stadio Luigi Ferraris rozpoczął się dla Romy źle. Już w 5. minucie Genoa objęła prowadzenie za sprawą Alberta Gudmundssona. W minucie 22. do remisu doprowadził Bryan Cristante, wykorzystując dośrodkowanie Leonardo Spinazzoli. Gdy w 45. minucie Mateo Retegui zapewnił gospodarzom ponowne prowadzenie, Mourinho postanowił wpuścić na boisko kolejnych napastników. To nie pomogło. Wynik ustalili Morten Thorsby i Junior Messias.

Obrona nie stanowi monolitu

- Słabo weszliśmy w mecz, to prawda. Straciliśmy brzydkiego gola. Zupełnie jak z Veroną. Potem była reakcja i doprowadzenie do remisu. Gdy jednak Diego Llorente nabawił się kontuzji, zmieniła się struktura zespołu, na gorsze. Szczególnie, że żółtą kartką ukarany został Mancini. Znając sędziego, musieliśmy z miejsca Gianlucę zmienić. To zmieniło oblicze drużyny jeszcze bardziej - tłumaczył portugalski szkoleniowiec.
- Zza bocznej linii mieliśmy wrażenie, że za chwilę ponownie doprowadzimy do remisu. Genoa była głęboko cofnięta, a my dominowaliśmy, stwarzając sobie mnóstwo wspaniałych sytuacji. Trzeci gol zniweczył te starania. Czwarte trafienie było konsekwencją wcześniejszych wydarzeń na boisku - dodał.
picture

Jose Mourinho mocno przeżywa ostatnie niepowodzenia

Foto: Getty Images

W poprzednim sezonie siła Romy opierała się na szczelnej i solidnej defensywie. W obecnych rozgrywkach wygląda to zupełnie inaczej.
- Nie chcę mówić zbyt wiele, ale pamiętam jak w poprzednim sezonie ludzie mówili o błędach Rogera Ibaneza (transfer do saudyjskiego Al-Ahli - red.) w najważniejszych meczach. Prawda jednak jest taka, że on gwarantował nam niesamowitą solidność. Straciliśmy też Chrisa Smallinga (kontuzja - red.). Widać teraz, jak trudno nam bez niego wygrywać. Brakuje nam ich obu, brakuje solidności. Nie jest jednak fair mówienie, że ją straciliśmy w związku z czyjąś nieobecnością. Solidność jest bowiem wypadkową ducha zespołu i kolektywnej pracy. Tego nam brakuje. Obecnie każdy strzał rywali ląduje w siatce i niczego nie zarzucam tu Rui Patricio. Taką jednak mamy sytuację - ocenił "The Special One".

"Nie ma czasu na rozpaczanie"

- To najgorszy początek sezonu w mojej karierze. Jednak nigdy wcześniej Roma nie rywalizowała też w dwóch kolejnych finałach europejskich pucharów - podkreślił.
Mourinho nie załamuje jednak rąk.
- Nie ma czasu na rozpaczanie. Możemy sobie popłakać wewnątrz grupy, bo aż bolą nas serca, a szczególnie mnie ze względu na relacje z kibicami Romy. W piątek wracamy do pracy. Następny mecz będzie o trzy punkty. Nie o siedem, czy osiem, ale i tak będzie dla nas bardzo, bardzo ważny - zaznaczył Portugalczyk.
(br)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama