Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Rzekomy rasizm w Bayernie Monachium. Klub odpowiedział na oskarżenia doradcy Sadio Mane

Eurosport
📝Eurosport

07/08/2023, 13:13 GMT+2

Sadio Mane jest już daleko od Monachium, ale w Niemczech wciąż o nim głośno. Wszystko za sprawą agenta piłkarza, który rzucił poważne oskarżenia pod adresem Bayernu i jednego z jego zawodników. Bawarczycy odpowiedzieli oświadczeniem.

Bayern - Manchester City w ćwierćfinale Ligi Mistrzów 2022/2023

Bayern Monachium sprowadził Mane latem ubiegłego roku z Liverpoolu za około 40 milionów euro, gwarantując mu jedną z najwyższych pensji w zespole. Po zaledwie jednym sezonie sprzedał do saudyjskiego Al-Nassr inkasując około 30 milionów.
To nie był wymarzony transfer. Krótki pobyt piłkarza naznaczyła kontuzja, przez którą pauzował kilka miesięcy oraz konflikt z innym graczem monachijczyków, Leroyem Sane.
Po przegranym meczu z Manchesterem City miał on przez Mane zostać uderzony w twarz. Senegalczyk został zawieszony na jeden mecz, dostał też grzywnę. Media pisały o 350 tysięcach euro.

Oskarżenia agenta

Po kilku miesiącach do sprawy wrócił agent Senegalczyka. Na antenie francuskiej stacji radiowej RMC Sport bronił Mane, atakując przy okazji Sane i Bayern. Swierdził, że jego piłkarz uderzył Niemca, bo ten obrażał go wcześniej na tle rasowym.
- Bayern zawiesił Sadio na jeden mecz. A przecież gdyby było inaczej niż mówię, kara byłaby zdecydowanie surowsza. Jeśli kolor skóry przeszkadzał Leroyowi Sane, to przeszkadzał też szefom klubu. Każdy kto śledzi europejską piłkę wie, że Leroy Sane to gość, który lubi się wywyższać, natomiast Sadio Mane nigdzie wcześniej nie sprawiał problemów - mówił Bacary Cisse.
Agent piłkarza zaprzeczył również doniesieniom, że Mane musiał zapłacić za swoje przewienienie 350 tysięcy euro. Jak przyznał, chodziło o 50 tysięcy. Zapytany o to, dlaczego nie upublicznił sprawy wcześniej, odpowiedział: - W pewnym momencie mielibyśmy słowo Sadio przeciwko słowu Leroya Sane. Uznaliśmy, że poczekamy do końca sezonu.
picture

Sadio Mane nie jest już graczem Bayernu

Foto: Getty Images

Odniósł się też do osoby trenera Bawarczyków. Thomasa Tuchela nazwał "marionetką". Stwierdził, że Niemiec wbrew swojej woli musiał poinformować piłkarza, że decyzją szefów nie będzie mógł z niego korzystać w przyszłym sezonie.

Odpowiedź Bayernu

Oskarżeń padło dużo. Niemieckie media zauważają, że niektóre z nich są absurdalne. Gazeta "Abendzeitung" przypomniała na przykład, że ojciec Sane jest Senegalczykiem. "Zarzuty o rasizm są po prostu fałszywe" - stwierdzono.
Oświadczenie po słowach Cisse wydał także Bayern.
"Naszą umowę z Sadio Mane rozwiązaliśmy za obopólną zgodą. Oskarżenia o rasizm są bezpodstawne, zresztą miały miejsce też wcześniej. Nasz trener także nigdy nie informował Sadio, że nie będzie mógł już z niego korzystać. Bayern docenia Sadio jako zawodnika i jako osobę. Niestety, nasze wspólne cele nie zostały zrealizowane. Tak się czasami w piłce zdarza. Życzymy Sadio wszystkiego dobrego. Także sukcesów w nowym klubie" - czytamy.
Mane ma za sobą dwa mecze w nowych barwach, gola jeszcze nie strzelił. W niedzielnym spotkaniu Al-Nassr wygrał w rozgrywkach azjatyckiej Ligi Mistrzów 3:1 z marokańską Rają Casablanca. Senegalczyk spędził na boisku 70 minut.
(TG/br)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama