Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Dogrywka i osiem goli w derbach. Real Madryt zagra o Superpuchar

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 10/01/2024, 23:29 GMT+1

Aż osiem bramek, mnóstwo zwrotów akcji i momentami spektakularny poziom - Real i Atletico zorganizowały genialny bój w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Ostatecznie lepszy okazał się ten słynniejszy z madryckich klubów, który wygrał po dogrywce - uwaga - aż 5:3.

El Clasico. FC Barcelona - Real Madryt (Getty Images)

Środowe spotkanie na Al-Awwal Park w Rijadzie było formalnie drugą edycją rozgrywek superpucharowych w nowej odsłonie. Obecny format to Final Four złożone z dwóch najlepszych zespołów poprzedniego sezonu Primera Division i Pucharu Króla.

Zjawiskowa gra i historyczne okoliczności

I choć w czwartek zmierzą się mistrz kraju w postaci Barcelony i finalista Copa del Rey, czyli Osasuna, to wiadomym było, że prawdziwym hitem będzie tutaj kolejna odsłona słynnych El Derbi Madrileno.
I faktycznie już właściwie od wejścia spotkanie przekraczało nawet najśmielsze oczekiwania fanów - czy to postronnych, czy to któregoś z klubów. Strzelała jedna ze stron, odpowiadała druga, i tak raz za razem.
Najpierw Antoine Griezmann dośrodkował w 6. minucie z rzutu rożnego, a po strzale głową trafił Mario Hermoso. Nie minął kwadrans, a wynik został wyrównany - Antonio Rudiger, tym razem po centrze Luki Modricia, również popisał się skuteczną główką.
I gdy wydawało się, że po sytuacyjnym trafieniu Ferlanda Mendy'ego zdobywcy krajowego pucharu zaczną kontrolować przebieg spotkania, chwilę przed przerwą znów wykazał się Griezmann. Francuz po błyskotliwej, indywidualnej akcji trafił w barwach Atletico po raz 174. w karierze, stając się najlepszym strzelcem klubu w dziejach. Jak przechodzić do historii, to w takich okolicznościach, w takim meczu.

Nie mogli przestać grać

Pierwsza połowa spotkania okazała się w każdym calu zjawiskowa, po przerwie trudno było więc zawodnikom utrzymać ten poziom. Przynajmniej do czasu…
Najpierw, dziesięć minut przed końcem, błąd Kepy Arrizabalagi przy jednym z dośrodkowań poskutkował samobójczym golem nabitego przez własnego bramkarza piłką Rudigera. Na piłkarzach Realu nie zrobiło to jednak wrażenia - po zaledwie pięciu minutach huraganowy atak złożony z aż czterech strzałów finalnie zamknął Dani Carvajal.

Atletico się otworzyło, Real w końcu dopiął swego

Okazało się więc, że obie ekipy za swoją niezłozmność dostały nagrodę w postaci dogrywki. A tam już doszło do pełnej dominacji Realu, który czekał, aby dopiąć swego i w końcu się doczekał. W 116. minucie gry, po przeszło dwóch godzinach rywalizacji (licząc czas doliczony) o losach derbów zadecydował... kolejny gol samobójczy. Tym razem autorstwa Stefana Savicia. W końcówce zaś piłkarze Diego Simeone otworzyli się na tyle, że w pewnym momencie poza własną szesnastką grał już Jan Oblak, co w ostatniej akcji meczu wykorzystał Brahim Diaz.
Królewscy pozostają w Rijadzie i czekają na drugiego ze zwycięzców półfinałów, zapewne mając chrapkę na rewanż za porażkę w zeszłorocznym El Clasico w finale Superpucharu. Atletico, choć pokazało charakter i momentami fantastyczny futbol, jedzie do domu. Tegoroczny finał w niedzielę o 20:00.

Real Madryt - Atletico Madryt 5:3

Bramki: Antonio Rudiger (20.), Ferland Mendy (29.), Dani Carvajal (83.), Stefan Savić (116. samobójcza), Brahim Diaz (121.) - Mario Hermoso (6.), Antoine Griezmann (37.), Antonio Rudiger (79. samobójcza)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama