Wojciech Szczęsny w Barcelonie. Przeszedł testy medyczne

Ta historia wciąż czeka na swój szczęśliwy finał. Wojciech Szczęsny w poniedziałek przeszedł testy medyczne w Barcelonie, ale oficjalnego potwierdzenia podpisania umowy wciąż nie ma. Według najnowszych doniesień ma do niego dojść w środę, już po wtorkowym meczu w Lidze Mistrzów.

Wojciech Szczęsny dotarł do siedziby Barcelony

Źródło wideo: Eurosport

Za Szczęsnym pracowity poniedziałek.
Najpierw przed godziną 9 w poniedziałek w mediach społecznościowych kanału Jiantes FC ukazał się filmik z wchodzącym na lotnisko w Maladze i rozmawiającym przez telefon Szczęsnym.


Coraz bliżej Barcelony

Podróż nie trwała długo. Malaga położona jest w odległości 38 km od kurortu Marbella, w którym bramkarz ma swój dom.
Następne nagranie ukazało się już z lotniska El Prat w Barcelonie. Szczęsny wylądował około godziny 10.30 na jego prywatnej części.
Jak zaznacza "Mundo Deportivo", pomimo że grupa dziennikarzy i ekipy telewizyjne oczekiwali na jego przyjazd, klub zrobił wszystko, co w jego mocy, aby go ukryć, aby nikt nie mógł uchwycić wizerunku piłkarza. Nie umknął on jednak uwadze hiszpańskich fotoreporterów.

Kilkanaście minut później Polak został przewieziony przez członków ochrony do budynku klubowego Barcelony Ciutat Esportiva.

picture

Wojciech Szczęsny dotarł do siedziby Barcelony

Źródło wideo: Eurosport


Katalońskie radio RAC1 poinformowało po godzinie 11, że "Polak przechodzi właśnie badania medyczne", po których ma podpisać kontrakt z FC Barcelona. Wiadomość potwierdził znany dziennikarz Fabrizio Romano.

Jak przekazał obecny na miejscu reporter TVN24 Bartłomiej Ślak, prezydent Joan Laporta po godzinie 14 opuścił siedzibę klubu.
Miało to związek z zakończeniem testów medycznych, które - według informacji dziennikarza "AS" Javiego Miguela - Szczęsny przeszedł pomyślnie. "Ogłoszenie o podpisaniu kontraktu w ciągu najbliższych godzin" - dodał.

Ogłoszenie transferu ma nastąpić w środę

Ostatecznie w poniedziałek do ogłoszenia podpisania umowy nie doszło. I ma do niego nie dojść również we wtorek, a dopiero w środę. Tak twierdzi Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl, a za nim między innymi "Mundo Deportivo". Dlaczego dopiero wtedy? Ma to związek z wtorkowym meczem Barcy w Lidze Mistrzów z Young Boys Berno. W klubie chcą, by cała uwaga skupiła się na tym spotkaniu, a sam Polak ma oglądać je z trybun.
Były bramkarz Juventusu, Romy i Arsenalu dołączy tym samym do swojego przyjaciela Roberta Lewandowskiego, który rozgrywa w Blaugranie trzeci sezon. Prezentacja 34-latka w nowych barwach ma nastąpić w środę.

picture

Przyjazd Lewandowskiego i innych piłkarzy na trening Barcelony do Ciutat Esportiva

Źródło wideo: TVN24


Nieoczekiwana zmiana i znany numer

Pod koniec sierpnia Szczęsny ogłosił zakończenie sportowej kariery. Sytuacja zmieniła się przed tygodniem, gdy poważnej kontuzji kolana nabawił się podstawowy golkiper Barcy Marc-Andre ter Stegen. Niemiec przeszedł już operację i wiadomo, że do końca sezonu nie zagra.
- Mam wiele szacunku dla historii Barcy. To jeden z najlepszych klubów na świecie. Rozumiem trudną sytuację, w której znaleźli się po kontuzji Marca-Andre Ter Stegena i myślę, że byłoby brakiem szacunku z mojej strony, gdybym nie rozważył tej opcji - mówił kilka dni temu katalońskiemu dziennikowi "Sport" bramkarz.
W ostatnim czasie przebywał w domu w Marbelli, od kilku dni trenował indywidualnie. W nowym klubie, jak informuje choćby "Mundo Deportivo", ma grać z numerem 25 na koszulce.
"Wybrał numer, ale wybór miał bardzo ograniczony. Dostępne były tylko numery "12", "22" i "25", ale Szczęsny mógł wybrać tylko numer "25", bo regulamin LaLigi mówi jasno: bramkarze rozgrywek mogą nosić tylko numer "1", "13" lub "25". Pierwsze dwa numery są już w posiadaniu Ter Stegena i Inaki Peny, więc Szczęsny nie miał wyjścia" - tłumaczy "MD".
(red.)

dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama