Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Z powodu kontuzji pauzował 891 dni. "Te dane mrożą krew w żyłach"

Eurosport
📝Eurosport

20/12/2023, 17:52 GMT+1

Trudno o większego pechowca, przynajmniej w pięciu czołowych ligach Europy, niż Francis Coquelin. Jak policzyła "Marca", pomocnik Villarreal z powodu rozmaitych kontuzji pauzował 891 dni w karierze, opuścił przy tym 136 meczów. Francuz niedawno wrócił do gry, a w środę może wybiec w pierwszym składzie.

Mecz Villarreal - Barcelona (Getty)

Znany głównie z występów w Arsenalu (lata 2008-2018) piłkarz w maju skończył 32 lata. Obchodził je - a jakże - podczas rehabilitacji. 12 lutego w meczu z Barceloną dość ostro zaatakował Francka Kessie'ego, ale zdarzenie to gorzej skończyło się dla winowajcy. Jego kolano nienaturalnie się wygięło, zaczął wyć z bólu. Boisko opuszczał zapłakany i na noszach. Diagnoza? Najgorsza z możliwych - zerwanie więzadła krzyżowego przedniego prawego kolana. Stało się jasne, że resztę sezonu i niemal połowę następnego będzie miał z głowy.
12.02.2023 - Coquelin opuszcza boisko na noszach

"Niezniszczalny" znowu wrócił

Ale jak to on, nie załamał się. Jak podkreśla "Marca", "to zawodnik, który ma ponad siedem żyć". Drogę pomiędzy skalpelem a fizjoterapeutami przebywał niezliczoną ilość razy - w ciągu 12 sezonów doznał ponad 20 kontuzji. Wśród nich były urazy mięśniowe, kostka, więzadło, ścięgno Achillesa. Madrycki dziennik wyliczył, że Coquelin z powodu kontuzji opuścił w swojej karierze 136 meczów. Pauzował aż 891 dni. "Niewielu może się z nim równać pod tym względem. Te dane mrożą krew w żyłach" - podkreśla w artykule dziennikarz.
Za każdym razem jednak wracał. I to zdecydowanie silniejszy. - Jest niezniszczalny. Oczywiście przede wszystkim w głowie. W piłkarskim świecie trudno znaleźć kogoś, kto miałby tyle chęci i takiego ducha. Niewielu piłkarzy wytrzymałoby tyle kontuzji, co on. Pod względem psychiki jest przykładem dla wszystkich. Jest wojownikiem, maszyną, która nigdy nie przestaje walczyć - wyjaśnia na łamach dziennika jego agent, ale przede wszystkim przyjaciel i doradca, Michael Manuello.
"Jeśli zerwanie ścięgna Achillesa w marcu 2018 roku wydawało się piłkarzowi szczytem pecha, najgorsze miało dopiero nadejść. I nadeszło w lutym 2023 roku" - pisze o ostatnim urazie "Marca".
Francuz i z niego się wykaraskał. - Podczas ostatniej kontuzji Francis był bardzo zrelaksowany. Znał diagnozę. Wiedział, że ponownie spotka się ze specjalistą, który zawsze go leczył i w grudniu będzie gotowy do gry. W obliczu kontuzji wykazał się wyjątkowym spokojem - tłumaczy Manuello.

Teraz czas na pierwszy skład?

Do gry Coquelin wrócił w grudniu - najpierw zaliczył sześć minut w ligowym starciu z Sevillą, potem - w Lidze Europy - 33 z Maccabi Hajfa oraz 17 z Rennes. Mówi się, że w środowym spotkaniu 18. kolejki La Liga z Celtą Vigo trener Marcelino może postawić na niego od początku.
(lukl/po)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama