Nagły zwrot akcji w sprawie transferu Harry'ego Kane'a

Od dawna mówiło się, że sprowadzenie Kane'a jest dla Bayernem priorytetem w obecnym okienku transferowym. Wcześniej jednak klub z Londynu odrzucił trzy oferty. Ostatnia z nich miała opiewać na 100 mln euro.

Prezes Tottenhamu Daniel Levy oczekiwał za swoją gwiazdę 139 mln euro (120 mln funtów). Ostatecznie przystał na niższą propozycję. W czwartkowy poranek "Daily Mail" poinformował, że Spurs zaakceptowali ofertę w wysokości 110 mln euro

Nic nie stało już na przeszkodzie, by Kane podpisał umowę indywidualną z Bayernem. Wcześniej media informowały, że napastnik reprezentacji Anglii chciał rozwiązać kwestię transferu do piątku, by w spokoju móc przygotowywać się do niedzielnego meczu z Brentford, inaugurującego zmagania Tottenhamu w nowym sezonie Premier League.

Obecna umowa Kane'a z angielskim klubem obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Piłkarz już wcześniej zapowiedział, że nie ma zamiaru jej przedłużać.

Po kilka godzinach nastąpił jednak niespodziewany zwrot akcji. Angielska telewizja Sky poinformowała, że w najbliższym czasie Kane będzie piłkarzem Tottenhamu.

Na Twitterze odezwał się również dobrze poinformowany na rynku transferowym niemiecki dziennikarz Florian Plettenberg, zdaniem którego piłkarz się waha, a szansę na transfer ocenia w tym momencie na 50 procent.

Kane to już legenda Tottenhamu. W barwach Kogutów wystąpił 435 razy. Zdobył 280 bramek oraz dołożył do tego 64 asysty.

(br, źródło: "Daily Mail", Sky Sports, The Athletic)