Witamy serdecznie z Anfield. Za chwilę początek meczu Liverpoolu z Arsenalem. Good afternoon and welcome to our live text commentary!

Tymczasem Alexis Sanchez wrócił z rozgrzewki na ławkę rezerwowych

Liverpool robi z Arsenalem, co chce! Znakomicie rozprowadził akcję Firmino, a Mane huknął, ile fabryka dała z około 7 metrów. Nie zwlekał ani pół sekundy i to dało mu przewagę nad obrońcami Arsenalu. Nawet Petr Cech nie zdążył tu z interwencją! Sytuacja Arsenalu gorsza i gorsza. Nie mamy dobrych wiadomości dla kibiców "Kanonierów"...

GOOOOOOOOOOOOL! 2:0 LIVERPOOL! SADIO MANE!

Emre Can zapuścił się pod bramkę Arsenalu, ale nie zdołał wywalczyć nawet rzutu rożnego

Zaostrza się mecz na Anfield. Teraz Giroud przestawił Coutinho, ale w ramach przepisów

Żółta kartka sfrustrowanego Coquelina. Najpierw stracił piłkę na rzecz Lallany, a potem chciał ją odebrać, tylko zapomniał, że jest na boisku, a nie na macie

Akcja na dobre przeniosła się pod bramkę Arsenalu. Nie potrafią przerwać goście dominacji "The Reds"

Nie minęło jeszcze pół godziny, a przy linii bocznej już rozgrzewa się Alexis Sanchez. Trochę to wygląda tak, jakby Arsene Wenger właśnie przyznał się do błędu...

Philippe Coutinho! Gdyby nie Petr Cech, mogło być już 2:0 dla Liverpoolu! Nie boją się strzałów z dystansu "The Reds"

Wyspecjalizowali się w tym meczu w rzutach rożnach piłkarze Arsenalu. Na razie nie ma jednak z nich żadnego zagrożenia. No ale coraz bardziej ochoczo zapędzają się pod bramkę Mignoleta

Było teraz niebezpiecznie pod bramką Liverpoolu. Mignolet nie sięgnął piłki po dośrodkowaniu jednego z piłkarzy Arsenalu, ale na jego szczęście centymetrów zabrakło też Oliverowi Giroudowi i tylko róg

Gdyby takim wynikiem zakończyło się to spotkanie, pierwsza będzie oczywiście Chelsea (63 pkt), a dalej Tottenham (53) i Liverpool (52). Potem Manchester City (52, ale dwa mecze do rozegrania) i dopiero na piątym miejscu Arsenal (50)

Rozochocili się piłkarze Liverpoolu! Od kilku minut w zasadzie nie schodzą z połowy Arsenalu

A tak mogła wyglądać reakcja Sancheza na posadzenie go na ławce. Ciekawe, co miał na myśli menedżer "Kanonierów". Na razie Chilijczyk nerwowo przygryza wargi poza boiskiem

Był to trzeci gol Firmino przeciwko Arsenalowi, co sprawia, że obok Swansea City jest to jego ulubiona drużyna w Premier League

Momentalnie ożywiły się trybuny Anfield. Nie ma się czemu dziwić. Arsenal wirtualnie na trzecim miejscu w Premier League

Ależ to była akcja! Palce lizać! Wszystko zaczęło się od dobrego wznowienia Mignoleta. Akcja została rozciągnięta na prawą stronę, gdzie znakomicie wzdłuż pola karnego dograł Sadio Mane. Piłka przeszła między nogami obrońców "Kanonierów", aż wreszcie dopadł do niej Firmino, który nie bez problemów, na raty, z bliskiej odległości wydał wyrok na Cechu! Bramkarz Arsenalu był o włos od uratowania sytuacji, ale przy strzale z tak bliskiej odległości ostatecznie skapitulował

GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL! 1:0 LIVERPOOL! FIRMINO!

Okopał się Oxlade-Chamberlain w narożniku przy polu karnym gospodarzy, ale krzywdy nikomu nie zrobił

To mogła być błyskawiczna żóła kartka dla Coquelina! Przy walce o górną piłkę trącił butem głowę jednego z rywali, ale sędzia wykazał się wyrozumiałością. Wydaje się, że dobra decyzja sędziego - w przeciwieństwie do tego, który prowadził mecz Manchester United - Bournemouth i nie wyrzucił Zlatana Ibrahimovicia za potraktowanie przeciwnika łokciem

Na razie nieco zafrasowana mina Juergena Kloppa, choć na razie menedżer "The Reds" nie ma powodów do niezadowolenia. Gospodarze kontrolują przebieg meczu