Raków Częstochowa przegrał z Zagłębiem Lubin w zaległym meczu PKO BP Ekstraklasy. Marek Papszun zaskoczony w pożegnalnym meczu

Papszun po czwartkowym zwycięstwie w Lidze Konferencji nad Zrinjskim Mostar (1:0) jednoznacznie powiedział, że chce aby Raków - niezależnie od jego własnych planów - przerwę zimową spędził jako lider ekstraklasy. Do tego potrzebne było zwycięstwo nad Zagłębiem, które plasowało się na ósmym miejscu, ale od Rakowa dzieliło lubinian raptem cztery punkty.

Niedzielne spotkanie było dla Papszuna prawdopodobnie ostatnim w roli szkoleniowca Rakowa w ekstraklasie, choć oficjalnie nikt nie potwierdził jego odejścia do Legii Warszawa. Jedynie prezes Rakowa Piotr Obidziński powiedział, że Papszun poprowadzi zespół we wszystkich grudniowych meczach. W czwartek czeka ich jeszcze występ na Cyprze, gdzie powalczą o miejsce w pierwszej ósemce fazy zasadniczej Ligi Konferencji.

W konfrontacji z Zagłębiem częstochowianie byli faworytem, tym bardziej że w drużynie gości nie wystąpił najlepszy strzelec, czyli Leonardo Rocha. Portugalczyk został wypożyczony do Lubina z... Rakowa z zastrzeżeniem, że nie może grać właśnie w tym spotkaniu. To samo dotyczyło Jesusa Diaza, który też jest w Zagłębiu na tej samej zasadzie.

Gospodarze od pierwszej minuty starali się przejąć inicjatywę. Ich strzały były jednak zbyt słabe, by zaskoczyć Jasmina Buricia. Wszystko, co najciekawsze w pierwszej połowie wydarzyło się w 35. minucie. Za uderzeniem łokciem Igora Orlikowskiego sędzia po analizie VAR pokazał czerwoną kartkę Adriano Amorimowi i Raków musiał radzić sobie w dziesięciu.

W przerwie trener gospodarzy postanowił zmienić swojego najlepszego napastnika Jonatana Braut Brunesa. Zastąpił go Jean Carlos. Nie przekładało się to jednak na stuprocentowe sytuacje.

Nosem trenerskim wykazał się za to Leszek Ojrzyński. Szkoleniowec Zagłębia w 78. minucie desygnował do gry Jauba Sypka (za Marcela Regułę), a już trzy minuty później cieszył się z gola. I to jakiego! 24-latek otrzymał piłkę od Jakuba Kolana, z łatwością ograł Stratosa Svarnasa i precyzyjnym strzałem pokonał Oliwiera Zycha.

Częstochowianie nie tylko nie zdołali już odpowiedzieć, ale w końcówce sami mogli stracić drugiego gola. Najpierw uderzenie Michała Nalepy z trudem odbił Zych, a dobitkę Kajetana Szmyta zablokował Fran Tudor.

Dla Rakowa była to szósta porażka w tym sezonie ekstraklasy. Zespół spod Jasnej Góry przezimuje na 3. miejscu w tabeli, punkt za Wisłą Płock i Górnikiem Zabrze. Zagłębie awansowało na ósmą lokatę.

Jakub Sypek (81)

Żółta kartka - Raków: Fran Tudor, Imad Rondic. Zagłębie: Adam Radwański, Damian Michalski, Jakub Sypek, Mateusz Dziewiatowski. Czerwona kartka - Raków Częstochowa: Adriano Amorim (35-za uderzenie rywala).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 5 358.

Raków: Oliwier Zych - Fran Tudor, Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas - Michael Ameyaw (86. Tomasz Pieńko), Karol Struski, Peter Barath (86. Lamine Diaby-Fadiga), Adriano Amorim - Patryk Makuch (75. Imad Rondic), Marko Bulat (75. Oskar Repka) - Jonatan Braut Brunes (46. Jean Carlos Silva).

Zagłębie: Jasmin Burić - Aleks Ławniczak, Filip Kocaba, Roman Jakuba - Igor Orlikowski, Tomasz Makowski (51. Adam Radwański), Jakub Kolan (89. Michał Nalepa), Damian Michalski - Marcel Reguła (78. Jakub Sypek), Mateusz Dziewiatowski (46. Kajetan Szmyt) - Michalis Kossidis (89. Arkadiusz Woźniak).

(lukl)