Świderski błysnął, zasłużył na tron i koronę. "Król Karol"

Świderski wpisał się na listę strzelców dwukrotnie z rzutu karnego. W ósmej minucie oraz w doliczonym czasie pierwszej połowy. Pierwsza jedenastka została podyktowana za faul na Kamilu Jóźwiaku.

Co ciekawe, to były niemal dwa bliźniaczo podobne strzały. Polski snajper wybierał ten sam prawy dolny róg bramkarza. Jak poinformowano w mediach społecznościowych Charlotte FC, Świderski został 10. piłkarzem w historii ligi MLS z co najmniej 10 golami w dwóch pierwszych sezonach. Aktualnie ma koncie 11 bramek. Forma napastnika (cztery gole w czterech ostatnich meczach) może cieszyć nowego selekcjonera reprezentacji Polski Michała Probierza.

Ozdobą meczu i być może całego miesiąca w lidze MLS był gol, który ustalił wynik meczu na 3:0. Ekwilibrystycznym, niecodziennym uderzeniem piętą popisał się w 56. minucie Brecht Dejaegere, a nie mniej urodziwą asystę przy trafieniu Belga zaliczył Świderski, któremu podawał rozgrywający całe spotkanie Jóźwiak.

26-letni napastnik reprezentacji Polski był na boisku do 79. minuty. Po meczu zasiadł na specjalnym tronie, przymierzył koronę, pozował do zdjęć z fanami i podpisywał autografy. "Król Karol - piłkarz meczu" - napisano w mediach społecznościowych klubu.

Ekipa Charlotte FC przerwała serię sześciu meczów bez zwycięstwa. Ma za sobą 31 spotkań i zajmuje 13. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej - trzecie od końca - z dorobkiem 36 punktów. Toronto FC jest na ostatniej pozycji z 22 pkt.

(lukl)