Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Manchester City zagrał koncert. Real wyrzucony za burtę Ligi Mistrzów

Dariusz Szarmach

Akt. 18/05/2023, 15:59 GMT+2

Wielki wieczór Manchesteru City w Lidze Mistrzów. W rewanżowym meczu półfinałowym zespół prowadzony przez trenera Pepa Guardiolę w kapitalnym stylu pokonał w środę na własnym boisku obrońcę tytułu Real Madryt 4:0 (2:0). Bohaterem konfrontacji został strzelec dwóch goli Bernardo Silva.

Real Madryt - Manchester City w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów (źródło: Getty Images)

W pierwszym meczu Real zremisował na Santiago Bernabeu z Manchesterem City 1:1. Po tym wyniku trudno było wskazać zdecydowanego faworyta rewanżu. Sędzia zawodów Szymon Marciniak na pewno mógł się spodziewać, że będzie miał dużo pracy.

Dominacja Manchesteru City

Gospodarze od początku spotkania narzucili ostre tempo i swoje warunki gry. Raz za razem sunęły składne akcje miejscowych, a obrona Realu była w wielkich tarapatach. Bardzo groźnie strzelali m.in. Rodri i Erling Haaland. Czasem Obywatelom brakowało skuteczności, a innym razem kapitalnie bronił Thibaut Courtois.
Podopieczni Guardioli mieli przygniatającą przewagę w każdym elemencie gry, a pierwsza bramka wisiała w powietrzu. W końcu gospodarze dopięli swego. W 23. minucie Kevin De Bruyne posłał kapitalne podanie do Bernardo Silvy, a filigranowy Portugalczyk huknął nie do obrony.
Po tym trafieniu piłkarze Realu nieco się przebudzili. Swoich sił pod bramką rywali próbował Luka Modrić, a Toni Kroos obił poprzeczkę.
Ekipa The Citizens dała się przez chwilę wyszumieć renomowanym rywalom, po czym zadała kolejny cios. Najpierw po składnej akcji na bramkę uderzał Ilkay Guendogan. Courtois obronił, ale dobitka Bernardo Silvy była już bezbłędna. Portugalczyk stał się trzecim piłkarzem w historii, który strzelił Realowi przynajmniej dwa gole w półfinale LM. Wcześniej tej sztuki dokonali tylko Robert Lewandowski i Leo Messi.
picture

Manchester City - Real Madryt w drugim półfinale Ligi Mistrzów

Foto: Getty Images

Na słowa uznania zasłużył jednak cały zespół gospodarzy. Manchester City do przerwy wyglądał jak doskonale funkcjonująca maszyna. Na ich tle Real praktycznie nie istniał.

Real bezradny

Królewskich oczywiście nie można było skreślać. W końcu przed rokiem oba zespoły stoczyły zaciętą rywalizację także w półfinale LM i wówczas piłkarze z Madrytu awansowali po strzeleniu dwóch goli w ostatnich minutach rewanżu.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ jednak zmianie. Gospodarze byli zdecydowanie agresywniejsi, kontrolowali wydarzenia boiskowe i nie pozwalali rozwinąć skrzydeł Realowi. Do tego sami groźnie kontratakowali. Po jednej z akcji podwyższyć wynik mógł Haaland, ale uderzył w poprzeczkę. Ostatecznie trzeci gol padł po samobójczym trafieniu Edera Militao. Kropkę nad i postawił w końcówce meczu Julian Alvarez. 4:0 - Real znokautowany!
Wyeliminowanie Królewskich zawsze jest wydarzeniem. W obecnym formacie Ligi Mistrzów, czyli od sezonu 1992/93, piłkarze ze stolicy Hiszpanii triumfowali ośmiokrotnie, m.in. rok temu. Łącznie zrobili to 14 razy, wliczając Puchar Europy. Manchester City cały czas czeka na swój pierwszy triumf w Lidze Mistrzów.
Obywatele będą mogli sięgnąć po wymarzony puchar w finale 10 czerwca w Stambule. Ich przeciwnikiem będzie Inter, który wyeliminował AC Milan.
Manchester City – Real Madryt 4:0 (2:0)
Bramki: Bernardo Silva (23, 37), Eder Militao (76 - gol samobójczy), Julian Alvarez (90+1)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij