Jesteśmy na Old Trafford, gdzie już za 30 minut rozpocznie się rewanżowe spotkanie ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem United i londyńską Chelsea. Na tekstówkę niezwykle serdecznie zaprasza Stinger.

Wiem, że będziecie z nami, liczę więc na fajnie spędzone wspólnie dwie godziny. Pytanie może być tylko jedno - kto wierzy, że Chelsea może jeszcze odwrócić losy rywalizacji, szczególnie, że przeciwnikiem jest Manchester United, pokazujący w tym sezonie niezłomną siłę charakteru.

Mecz sędziować będzie Portugalczyk Olegario Benquerenca. Sędzia z Półwyspu Iberyjskiego sędziujący spotkanie pomiędzy dwoma zespołami z Wysp, to może być ciekawe do obserwowania.

Alex Ferguson do gry desygnuje za to jedenastkę, która wygląda na naprawdę ofensywną: Van der Sar, O'Shea, Ferdinand, Vidic, Evra, Nani, Carrick, Giggs, Park, Rooney, Hernandez. Rezerwowi: Kuszczak, Brown, Berbatov, Smalling, Scholes, Valencia, Gibson.

Co przygotował dzisiaj Carlo Ancelotti? Włoch raz jeszcze zaufał Fernando Torresowi, Hiszpan dostaje kolejną szansę na przełamanie swojej niemocy, rozpoczynając spotkanie w wyjściowym składzie. A wygląda on tak: Cech, Ivanovic, Alex, Terry, Cole, Ramires, Essien, Lampard, Anelka, Torres, Malouda. Rezerwowi: Turnbull, Benayoun, Drogba, Mikel, Żirkow, Ferreira, Kalou.

Mimo tego, że piłkarze Chelsea przegrali 0:1 (gol Wayne'a Rooneya) w meczu rozgrywanym na Stamford Bridge, to właśnie rywalizacja w tej parze uznawana jest za jedyną z ćwierćfinałowych, w których sprawa awansu może jeszcze nie być rozstrzygnięta.