Jeżeli o którejś z par najlepszej "16" Ligi Mistrzów można było mówić, że rewanż będzie formalnością, to jest tak w przypadku meczu Chelsea z FC Kopenhaga. Ale i tak niezwykle serdecznie witam ze Stamford Bridge, a na tekstówkę zaprasza Stinger.

CELNY STRZAŁ DROGBY! Napastnik Chelsea zdecydował się uderzyć z dystansu, Wiland jednak pewnie złapał piłkę.

Bobus3005 - jest na ławce, rotacja, Żirkow jest wystarczająco dobrym graczem, by wyjść w pierwszym składzie, szczególnie, że w ostatnich tygodniach Malouda nie prezentuje się dobrze.

ZŁY WYBÓR COLE'A! Świetnie zrobił mu miejsce Drogba do wejścia lewą stroną, ale będąc już w polu karnym Anglik nie bardzo wiedział co zrobić z piłką i uderzył w boczną siatkę.

Strzał jednego z piłkarzy duńskiego zespołu zatrzymuje się jednak na murze.

Odpowiadają goście - rozpędził się środkiem boiska Vingaard i tuż przed linią pola karnego sfaulował go Bosingwa. Dobra okazja do strzału...

Świetny początek Chelsea - gospodarze próbują atakować skrzydłami, korzystając z ofensywnie grających bocznych obrońców. Przed chwilą w dobrej sytuacji znalazł się Lampard, który jednak uderzył niecelnie po dograniu Ashleya Cole'a.

Dzisiejszy mecz to powrót na Stamford Bridge dla Jespera Gronkjaera, Duńczyk był jedną z ofiar rewolucji Romana Abramowicza, gdy Rosjanin w 2004 roku wykupił "The Blues".

ZACZYNAMY!

Czy wśród Was jest ktoś kto widzi w tym spotkaniu szanse na niespodziankę? Gdyby tak gościom udało się strzelić gola na 1:0, to mielibyśmy wielkie emocje. Tylko czy to możliwe?

Mecz sędziować będzie Norweg Svein Oddvar Moen, miejmy nadzieję, że jego decyzje nie będą "Odd", czyli dziwne.

Skład wyjściowy gości: Wiland, Wendt, Jorgensen, Antonsson, Bengtsson, Bolanos, Claudemir, Kvist, Vingaard, Gronkjaer, Ndoye. Rezerwowi: Christensen, Bergvold, Santin, Kristensen, Zohore, Hooiveld, Delaney.

Wyjściowy skład gospodarzy: Cech, Bosingwa, Ivanovic, Terry, Cole, Ramires, Mikel, Lampard, Żirkow, Anelka, Drogba. Rezerwowi: Turnbull, Essien, Torres, Malouda, Ferreira, Kalou, McEachran. Jak widać mimo dwubramkowego prowadzenia Carlo Ancelotti zdecydował się wystawić potencjalnie najsilniejszą jedenastkę "The Blues".

W pierwszym meczu wyglądało to tak: