Raków Częstochowa rozgromił Rapid Wiedeń w Lidze Konferencji. Wynik i relacja z meczu

Jak reagować na zamieszanie w drużynie, to właśnie w ten sposób. Raków Częstochowa, pochłonięty konfliktem dotyczącym postaci trenera Marka Papszuna, ma za sobą jeden z bardziej pamiętnych europejskich wieczorów w historii klubu. Wicemistrz Polski rozbił aż 4:1 Rapid Wiedeń w 4. kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji.

Raków Częstochowa grał dwumecz z Maccabi Hajfa w 3. rundzie el. Ligi Konferencji

Źródło wideo: Getty Images

- Żeby zamknąć temat mojej sytuacji, powiem, że Legia chce mnie jako trenera, ja chcę być jej szkoleniowcem. I to tyle, jeśli chodzi o komentarz - te słowa, wypowiedziane przez Papszuna na środowej konferencji prasowej, były niczym medialna bomba.
Od tygodnia w polskich mediach mówi się o tym, że stołeczny klub chce podebrać jednemu z najważniejszych rywali lidera projektu.
Sęk w tym, że częstochowianie nie mają zamiaru odpuścić tak łatwo.

Chcieć to niekoniecznie móc

"Chcieć to połowa sukcesu. Niewystarczająca" - ten, nie mniej szokujący cytat był z kolei autorstwa właściciela klubu Michała Świerczyńskiego, który z przymrużeniem oka w kolejnych godzinach skomentował ogromne zamieszanie w zespole w mediach społecznościowych.
Tym samym Raków podszedł do europejskiego starcia w sytuacji nie do pozazdroszczenia.
Piłkarze zareagowali jednak na wszystko wzorowo, skupiając się na boisku. Z efektownym skutkiem.


Dwa gole w dwie minuty i skompletowany hat-trick

Jeszcze przed minięciem półgodziny gry w Sosnowcu, gdzie zespół gra swoje domowe mecze w Europie, było 1:0 dla gospodarzy. Wynik z rzutu karnego otworzył będący w dobrej formie Jonatan Brunes.
Potem scena należała już wyłącznie do Lamine'a Diaby'ego-Fadigi.
Gwinejczyk postanowił zaprezentować tego dnia wszystkie swoje atuty i już w 53. minucie miał na koncie hat-tricka. Piękny techniczny strzał z linii pola karnego, sytuacyjna główka i skuteczna dobitka sprawiły, że Fadiga kończył mecz z aż trzema bramkami, przy owacji na stojąco lokalnych kibiców.

Co dalej?

Jedyne "ale" do czwartkowego występu polskiego klubu to honorowy gol Janisa Antiste z końcówki.
Raków pozostaje niepokonany w tegorocznej Lidze Konferencji i z ośmioma punktami jest tuż za podium ligowej tabeli. Kolejne mecze w tej fazie rozgrywek zagra już tylko u siebie 11 grudnia z bośniackim Zrinjskim Mostar i 18 grudnia z Omonią Nikozja na wyjeździe. Czy z Papszunem jeszcze na stanowisku trenera, nie wiadomo.

Raków Częstochowa - Rapid Wiedeń 4:1

Bramki: Jonatan Brunes (27.), Lamine Diaby-Fadiga (40., 51., 53.) - Janis Antiste '(75.)
Raków: Oliwier Zych – Fran Tudor (46. Apostolos Konstantopoulos), Bogdan Racovitan, Stratos Svarnas – Michael Ameyaw, Peter Barath, Oskar Repka (87. Bogdan Mircetic), Adriano Amorim (61. Marko Bulat) – Lamine Diaby-Fadiga (61. Tomasz Pieńko), Jonatan Braut-Brunes (74. Ivi Lopez), Patryk Makuch.
Rapid: Paul Gartler – Furkan Demir (81. Eaden Roka), Ange Ahoussou, Nenad Cvetkovic (81. Amin Groeller), Jannes Horn – Tobias Gulliksen (65. Louis Schaub), Romeo Amane, Martin Ndzie (65. Matthias Seidl), Jonas Auer – Janis Antiste, Ercan Kara (65. Nikolaus Wurmbrand).
picture

Marek Papszun jest trenerem Rakowa Częstochowa

Foto: Newspix


(mb/TG)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama