Eurosport
Alfonso "Pacha" Espino, piłkarz Rayo Vallecano, zadedykował zwycięskiego gola z Jagiellonią zmarłemu ojcu
📝
12/12/2025, 14:10 GMT+1
Mecz w Białymstoku z Jagiellonią na długo zapamięta Alfonso Espino. Na murawie pojawił się w drugiej połowie, ale to jego gol, w pierwszym kontakcie z piłką, przesądził o zwycięstwie Rayo Vallecano 2:1. Występ Urugwajczyka długo stał pod znakiem zapytania. Wszystko z powodu niedawnej śmierci ojca.
Jagiellonia i Legia w meczach 5. kolejki Ligi Konferencji
Źródło wideo: Eurosport
Kilka dni temu Espino zabrakło w przegranym 0:1 ligowym meczu z Espanyolem. Czwartkowe spotkanie 5. kolejki Ligi Konferencji zaczął na ławce rezerwowych. Na murawie pojawił się, razem z dwoma innymi kolegami z drużyny, w 60. minucie przy stanie 1:1, a już niespełna 60 sekund później cieszył się ze zwycięskiego, jak się potem okazało, gola.
W pierwszym kontakcie z piłką Urugwajczyk uderzył - lub dośrodkował - niemal z linii końcowej i zaskoczył Sławomira Abramowicza, trafiając tuż przy słupku. Zaraz po zdobytej bramce wskazał palcami ku niebu. Jego radość była ogromna.
Espino: to niewiarygodne
- Pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi na myśl, był mój ojciec, który zmarł tydzień temu. Jestem bardzo szczęśliwy z powodu tego gola - wyjawił po meczu lewy obrońca.
Piękne trafienie na pierwszy rzut oka wyglądało jak dośrodkowanie. Zapytany, jaki miał zamiar, odpowiedział bez ogródek:
- Szczerze mówiąc, to był dar niebios. To niewiarygodne, że stało się to przy moim pierwszym kontakcie z piłką - przyznał piłkarz, który na klubowej koszulce zamiast nazwiska ma pseudonim "Pacha".
33-latek podziękował za wielkie wsparcie, jakie otrzymał od całego klubu. Po meczu był zresztą podrzucany przez swoich kolegów.
- W ostatnim czasie byłem w Urugwaju trzy razy, klub był niesamowity. Moi koledzy z drużyny traktowali mnie wspaniale, bardzo mnie rozumieli, podobnie jak sztab szkoleniowy. To dla mnie bardzo cenne. I oczywiście moja rodzina, która daje mi poczucie bezpieczeństwa i wspiera mnie we wszystkim - podkreślił.
Miał też przesłanie do kibiców Rayo. Przed meczem z Jagiellonią autokar z hiszpańskimi fanami został zaatakowany na drodze w Polsce przez grupę chuliganów.
- Kibice podróżują za nami wszędzie. Wiem, że mieli komplikacje z ostatnią podróżą, więc dziękuję, że zawsze jesteście - podkreślił.
Z dziesięcioma punktami na koncie Rayo zajmuje 7. miejsce w tabeli. Jeśli wygra za tydzień pokona u siebie kosowską Dritę, uzyska bezpośredni awans do 1/8 finału. - Europejskie rozgrywki są trudne. Trochę czasu zajęło nam przystosowanie się do nich - przyznał Espino.
(lukl)
Powiązane tematy
Powiązane mecze
Jagiellonia Białystok
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/sport/football/club/logo/300/106009.png)
1
2
Rayo Vallecano
/images.sports.gracenote.com/images/lib/basic/sport/football/club/logo/300/100009.png)
Reklama
Reklama