Przed tygodniem piłkarze Manchesteru City dość niespodziewanie ulegli w Lizbonie Sportingowi 0:1. "The Citizens" w przeciwieństwie do swoich lokalnych rywali o odrobienie strat walczyć jednak będą na swoim boisku i wciąż są zdecydowanymi faworytami do awansu. Na tekstówkę zaprasza Stinger.

Pierwsze minuty całkiem dobre w wykonaniu Sportingu. Podopieczni Sa Pinto nie cofnęli się. Grają aktywnie, wysoko wychodząc pressingiem.

I od razu atomowy strzał Schaarsa z dystansu. Zabrakło jedynie celności.

Sporting rozpoczął pierwszą połowę.

Jakoś trudno przyzwyczaić się do piątki arbitrów stojących na środku boiska przed rozpoczęciem meczu.

Oba zespoły już w tunelu.

Sędzią meczu będzie Norweg Tom Harald Hagen.

Skład Sportingu - Rui Patricio, Daniel Carrico, Xandao, Anderson Polga, Insua, Bruno Pereirinha, Fernandez, Schaars, Diego Capel, Izmailov, van Wolfswinkel. Rezerwowi: Marcelo, Evaldo, Jeffren, Carrillo, Andre Santos, Neto, Rubio.

Skład "The Citizens" - Hart, Richards, Toure, Savic, Kolarov, Pizarro, Toure Yaya, Johnson, Silva, Balotelli, Aguero. Rezerwowi: Pantilimon, Milner, Dzeko, Nasri, Clichy, De Jong, Roman.

A wy jak typujecie? Ktoś w ogóle wierzy w awans Sportingu? Ja osobiście spodziewam się czegoś w stylu 3:0/3:1/4:0/4:1 na korzyść zespołu Roberto Manciniego. Choć piszę to nie znając jeszcze składów.

Wynik meczu z Lizbony był tym większym zagrożeniem, że w poprzedniej rundzie "The Citizens" rywalizując z teoretycznie silniejszym rywalem z Portugalii FC Porto poradzili sobie zarówno na wyjeżdzie, jak i u siebie. Czy to oznacza, że pogromcy warszawskiej Legii także na Etihad Stadium mogą zamieszać? Przekonamy się wkrótce.

Przed tygodniem wyglądało to tak.