Po rozczarowującym poziomem środowym El Classico witam na meczu, który moim zdaniem zawieść nie może. FC Porto kontra Villarreal - na pierwsze spotkanie półfinałowe Ligi Europy zaprasza Stinger.

Pierwsza kontuzja - leży na boisku Alvaro Pereira, po ostrym, ale prawidłowym wślizgu Mario Gaspara.

Pierwsza próba wyjścia z kontratakiem w wykonaniu gości, podanie Borjy Valero do Rossiego jednak przecięte przez środkowego obrońcę Porto.

Pierwsza groźna akcja gospodarzy, jednak świetną interwencją popisuje się Diego Lopez, który by sięgnąć piłki musiał wykorzystać każdy ze swoich stu dziewiędziesięciu kilku centymetrów.

ZACZYNAMY!

Czy będzie przewagą gospodarzy to, że podopieczni Boasa mieli 8 dni przerwy od ostatniego meczu, a Villarreal jeszcze w niedzielę stoczyło pasjonujący (ale przegrany 2:3) bój z Sevillą?

Oba zespoły strzeliły w tegorocznej edycji Ligi Europy łącznie 52 gole, sporo prawda? Porto strzeliło o sześć więcej.

Madrista96 - myślę, że rodzaj wykształcenia nie ma tu aż takiego znaczenia, to raczej kombinacja różnych czynników.

MimaczeqVeB - chyba po prostu rzadko na siebie wpadamy, bo w redakcji pojawiam się stosunkowo często :).

DARK69SIDER - uważam Villarreal za znacznie słabszy zespół niż jeszcze 2-3 miesiące temu, więc niech będzie 3:1 dla Porto.

Wierzę, że będziecie przez najbliższe dwie godziny z nami. Jak typujecie?

Skład gości (4-2-2-2) - Diego Lopez; Mario, Musacchio, Marchena, Catalá; Borja Valero, Bruno; Cazorla, Cani; Nilmar, Rossi. Na ławce rozpocznie mecz Joan Capdevilla, który chyba na stałe stracił zaufanie szkoleniowca Villarreal Juana Carlosa Garrido.

Skład gospodarzy (4-3-3) - Helton; Sapunaru, Rolando, Otamendi, Pereira; Fernando, Guarín, Moutinho; Hulk, Falcao, Rodríguez. Trenerem jest Andre Villas-Boas, nazywany zresztą w Portugalii (jak również co raz częściej w całej Europie) nowym Mourinho. Miejmy nadzieję, że okaże się bardziej ofensywnie zorientowaną wersją "The Special One".

Mecz sędziować będzie Holender Bjorn Kuipers, miejmy nadzieję, że będzie miał łatwiejsze zadanie niż wczoraj spotkało to Wolfganga Starka.

Jesteśmy na Estadio do Dragao, stadionie na którym od 2003 roku rozgrywają swoje mecze piłkarze Porto. Może on pomieścić ciut powyżej 50 tysięcy widzów.

Nie wiem ile razy oglądaliście oba zespoły w obecnym sezonie, ja czyniłem to na tyle często, że mam wyjątkowo zaostrzone apetyty przed tym spotkaniem. Obie drużyny grają bezkompromisowo, obie znacznie lepiej czują się w grze ofensywnej i mają wielkie gwiazdy w ofensywie, które - tu prztyczek do wiadomo kogo - wyjdą w pierwszym składzie. Czego chcieć więcej?