Po rozczarowującym poziomem środowym El Classico witam na meczu, który moim zdaniem zawieść nie może. FC Porto kontra Villarreal - na pierwsze spotkanie półfinałowe Ligi Europy zaprasza Stinger.

DIEGO LOPEZ PONOWNIE! Agresywnie wstrzelił piłkę z lewej flanki Alvaro Pereira, golkiper Villarreal po raz kolejny jednak pewnie wyłapał futbolówkę.

DIEGO LOPEZ! Bramkarz gości pewnie wyłapał mocne uderzenie z dystansu Guarina.

NIE MA GOLA! Świetna szansa dla Villarreal - po dośrodkowaniu Catali piłkę zgrywał Nilmar, ale stojący przed Heltonem Rossi nie bardzo miał z czego uderzyć i czubkiem buta przeniósł piłkę nad poprzeczką.

STRACONA SZANSA VILLARREAL! Rossi nie zauważył wychodzącego lewą stroną Nilmara i wkrótce osaczyli go obrońcy Porto, a szansa spaliła spaliła na panewce.

NIE MA GOLA! Ależ petardę ma w nodze Hulk, pokazał to przed chwilą potężnie uderzając z miejsca z około 20 metrów. Diego Lopez nie miałby nic do powiedzenia, ale piłka minęła słupek jego bramki.

Goście w konsekwencji egzekwowali rzut rożny, który zakończył się celnym strzałem sprzed pola karnego autorstwa Cazorli. Piłka jednak pewnie wpadła do koszyczka HEltona.

ODPOWIADAJĄ GOŚCIE! Kolejny raz doszedł do prostopadłej piłki Rossi, minął Heltona, ale swojego bramkarz świetnie zaasekurował Rolando, który wślizgiem zablokował strzał Włocha.

Diego Lopez wyłapuje kolejne dośrodkowanie, centry z bocznych sektorów autorstwa piłkarzy Porto są zbyt głębokie.

NIE MA KARNEGO! Jedenastki domagali się gospodarze (a wciąż domagają się jej ich kibice), sędzia Kuipers uznał jednak, że Hulk nurkował w polu karnym i ukarał napastnika Porto żółtą kartką. Dobra decyzja arbitra.

NIE MA GOLA! Kolejny kontratak gości, ale dośrodkowanie Nilmara do Rossiego zostało przecięte przez obrońców gospodarzy. Bardzo groźne są akcje Villarreal, szczególnie przeprowadzane prawym skrzydłem, gdzie szukają sobie miejsca napastnicy wychodzący na prostopadłe piłki.

Gospodarzom udało się uniknąć pułapki ofsajdowej, ale zagranie do Falcao było niedokładne i piłka znalazła się w rękach Diego Lopeza.

Niewidoczni są napastnicy Porto jak na razie, szczególnie Hulk. Nic więc dziwnego, że to właśnie on podszedł do wykonania rzutu wolnego, wykonanie jednak było słabe.

Niesamowicie w środku pola pracuje Borja Valero, nic dziwnego, że tym notującym znakomity sezon piłkarzem interesują się oba giganty hiszpańskiej piłki.

Fragment przewagi gospodarzy, jednak jak na razie duet środkowych obrońców Marchena & Musacchio radzi sobie naprawdę dobrze.

Groźne są kontrataki gości, tym razem Rossi nie miał komu zagrać piłki, ale wywalczył (choć dzięki błędowi sędziego) rzut rożny.

Leży na boisku Marchena po wejściu Falcao, będzie jednak zdolny do gry.

Brzydki faul Cazorli na Moutinho blisko narożnika, kapitanowi "Żółtej Łodzi Podwodnej" udało się jednak uniknąć żółtego kartonika.

Już pierwsze minuty pokazują, że oba zespoły nastawione są na grę w piłkę, liczę, że nie zmieni się to do końca spotkania.

NIE MA GOLA! Fenomenalnie zagrał Cani w tempo do wychodzącego na wolne pole Nilmara, Brazylijczyk jednak niepotrzebnie szukał strzałem bliższego słupka i Helton wybił piłkę na róg.

Mamy również pierwszą żółtą kartkę - Fernando spóżnił się wślizgiem i sfaulował przy linii bocznej Nilmara.

Pierwsza kontuzja - leży na boisku Alvaro Pereira, po ostrym, ale prawidłowym wślizgu Mario Gaspara.