Nie było prezentu na pożegnanie. Dotkliwa porażka zespołu Skorży
Akt. 22/12/2023, 18:18 GMT+1
Prowadzona przez Macieja Skorżę drużyna Urawa Red Diamonds przegrała 2:4 w meczu o 3. miejsce klubowych mistrzostw świata z Al-Ahly. Dla polskiego szkoleniowca był to ostatni mecz za sterami japońskiego klubu. Jednego z goli dla Urawy strzelił były zawodnik Legii Warszawa Jose Kante.
Mecz o 3. miejsce klubowych mistrzostw świata był pożegnalnym spotkaniem dla Skorży w roli trenera Urawy. Polski szkoleniowiec jakiś czas temu zapowiedział, że odejdzie z klubu z powodów osobistych.
W półfinale zespół Skorży nie miał szans z Manchesterem City. Ekipa Josepa Guardioli wygrała gładko 3:0. Wydawało się, że Urawa lepiej zaprezentuje się przeciwko stosunkowo słabszemu od The Citizens rywalowi jakim było Al-Ahly, ale pierwsza połowa meczu o 3. miejsce w wykonaniu Urawy długo przypominała półfinałowe starcie z City.
Prezenty Urawy
Piłkarze egipskiego klubu szybko przejęli inicjatywę i byli stroną, która nadawała tempo. Urawa znów musiała się bronić. Tego dnia robiła to fatalnie.
W 19. minucie mocny strzał z dystansu oddał Mohamed Hany. Piłka leciała w środek bramki i Shusaku Nishikawa nie powinien mieć większych problemów z obroną. Odbił on jednak niefortunnie futbolówkę w górę, a dopadł do niej Yasser Ibrahim i z bliska otworzył wynik spotkania.
Chwilę później było już 2:0. Alexander Scholz zagrał krótko do Atsuki Ito, ten będąc pod presją w prosty sposób stracił piłkę na linii własnego pola karnego. Z prezentu skorzystał Percy Tau.
Przebudzenie i... samobój
Dopiero w tym momencie Urawa zaczęła atakować. W 43. minucie graczom Skorży udało się zdobyć kontaktową bramkę. Ładnym strzałem z woleja popisał się były napastnik Legii Warszawa Jose Kante. 33-latek po tym meczu planuje zakończyć swoją karierę.
Pierwsza akcja po przerwie mogła przynieść wyrównanie. Tym razem to defensywa Al-Ahly nie zachowała koncentracji i niewiele brakowało, a na gola zamieniłby to rezerwowy Bryan Linssen. Holender trafił jednak w boczną siatkę.
W 53. minucie, po sprawdzeniu sytuacji, sędzia Tori Penso podyktowała rzut karny dla Urawy za zagranie ręką Hany'ego. Z 11 metrów nie pomylił się Scholz. Mecz zaczynał się od początku!
Rykoszet i kolejny stracony gol
Piątek był jednak dniem, w którym Urawa traciła przedziwne bramki. Po dwóch prezentach z pierwszej połowy, w 60. minucie pechowcem został Yoshio Koizumi. Po strzale Alego Maaloula piłka tak niefortunnie odbiła się od Japończyka, że zaskoczyło to Nishikawę. Rykoszet był tak potężny, że zaliczono to jako samobójcze trafienie Koizumiego.
Kolejna zła wiadomość dla Urawy nadeszła w 73. minucie, gdy Takuya Ogiwara sfaulował we własnym polu karnym jednego z graczy rywali. Sędzia Penso wskazała na "wapno". Na szczęście dla japońskich kibiców, słaby strzał oddał Maaloul i Nishikawa zdołał złapać piłkę.
Maaloul odkupił winy w doliczonym czasie gry, gdy przymierzył z rzutu wolnego i ustalił wynik meczu.
Gracze Urawy Red Diamonds musieli uznać wyższość rywali. Na Stadionie Księcia Abdullaha al-Fajsala triumfowało Al-Ahly. O 19:00 na King Abdullah Sports City zostanie rozegrany finał KMŚ, w którym Manchester City zmierzy się z Fluminense.
Mecz o 3. miejsce
Urawa Red Diamonds - Al-Ahly 2:4 (1:2)
Bramki: Kante 43', Scholz 54' (z karnego) - Ibrahim 19', Tau 25', Koizumi 60' (samobój), Maaloul 90'+8'
Finał
Manchester City - Fluminense o 19:00
(Kali/po)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij