Grzegorz Krychowiak zakończył karierę piłkarską. Ostatni mecz rozegrał dla Mazura Radzymin

To koniec, przynajmniej oficjalnie. Były reprezentant Polski w piłce nożnej Grzegorz Krychowiak w wieku 35 lat zakończył karierę. Były gracz między innymi Sevilli czy PSG ostatni raz na boisku pojawił się w sobotę w barwach Mazura Radzymin. "Czas na nowe wyzwania" - napisał w mediach społecznościowych.

To jest połączenie kilku generacji. Krychowiak przed meczem charytatywnym gwiazd

Źródło wideo: TVN24

Krychowiak rozegrał 100 meczów w reprezentacji Polski i strzelił w nich pięć goli. W kadrze zadebiutował w 2008 roku za kadencji selekcjonera Leo Beenhakkera. Stał się jednak kluczowym zawodnikiem, gdy drużynę narodową objął trener Adam Nawałka. Wystąpił w Euro 2016, gdy biało-czerwoni dotarli do ćwierćfinału, w którym po rzutach karnych przegrali z Portugalią. 35-latek zagrał też w mistrzostwach świata w Rosji w 2018 roku oraz w mundialu w Katarze w 2022 roku. Ostatni raz w koszulce z orzełkiem wystąpił 10 września 2023 roku w przegranym 0:2 meczu z Albanią w eliminacjach mistrzostw Europy.
picture

Grzegorz Krychowiak należy do Klubu Wybitnego Reprezentanta

Foto: Imago

Najlepsze lata w Sevilli

Najlepszym okresem w karierze Krychowiaka były lata 2014-2016, gdy występował w Sevilli i był uważany za jednego z najlepszych defensywnych pomocników w Europie. Skutkowało to transferem do Paris Saint-Germain. Jednak we francuskim klubie był tylko rezerwowym. W sezonie 2017/18 został wypożyczony do West Bromwich Albion. Potem przeniósł się do ligi rosyjskiej. Razem z Maciejem Rybusem grał w Lokomotiwie Moskwa, a potem przeszedł do Krasnodaru. Swoją karierę kontynuował w saudyjskich klubach Al-Shabab i Abha, gdzie przez krótki czas współpracował z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski Czesławem Michniewiczem.
W sezonie 2024/25 Krychowiak grał w cypryjskim Anarthosisie Famagusta. Od lipca pozostawał bez klubu.
W sobotę wystąpił w barwach Mazura Radzymin w meczu ligi okręgowej z Polonią III Warszawa.
picture

Grzegorz Krychowiak ostatni mecz rozegrał dla Mazura Radzymin

Foto: Newspix

Pożegnał się w mediach społecznościowych

W poniedziałek na jego koncie w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym informuje, że "łowi rybki na emeryturze".
Były już zawodowy piłkarz opublikował też wiele mówiący wpis.
"Przyszedł czas na nowe wyzwania. Piłka nożna ukształtowała mnie nie tylko jako zawodnika, ale przede wszystkim jako człowieka.
Jestem spełnionym piłkarzem - niczego nie żałuję i niczego bym nie zmienił. Przyjmuję swoją karierę taką, jaka była: z chwilami pełnymi radości i sukcesów, ale też z tymi trudniejszymi momentami, które mnie wiele nauczyły.
Z całego serca dziękuję kibicom, którzy byli ze mną na dobre i na złe, wszystkim piłkarzom, z którymi miałem zaszczyt dzielić boisko, a także każdej osobie, która wspierała mnie na tej drodze.
Dziękuję mojej rodzinie i mojej kochającej żonie - bez Was nic z tego nie miałoby sensu.
W piłkę warto grać…" - napisał Krychowiak
Z podziękowaniami i gratulacjami pospieszył już choćby jego przyjaciel z boiska, obecnie bramkarz Barcelony Wojciech Szczęsny.

W Mazurze nadzieja ciągle żywa

O Krychowiaka zapytaliśmy prezesa Mazura Radzymin, czyli drużyny, której koszulkę zakładał jako ostatnią. I tu zaskoczenie, bo Bogusław Król wciąż ma nadzieję, że 35-latek nie powiedział ostatniego słowa. - Myślę, że zagra coś jeszcze. Bardzo byśmy chcieli, z różnych względów, bo dla nas to duża nobilitacja, zainteresowanie klubem, to coś fajnego dla miasta i dla chłopaków, którzy grają w tym klubie - powiedział w rozmowie z eurosport.pl.
Czy Krychowiak da się przekonać na jeszcze jeden występ w barwach zespołu z Radzymina? A może będzie wspierał klub w inny sposób? Pewne jest to, że swój sobotni i zarazem - prawdopodobnie - ostatni mecz, a także wszystko, co działo się wokół niego, powinien wspominać miło.
- Śledzę media i wiem tyle, co pan. Natomiast Grzegorzowi spodobała się bardzo atmosfera w klubie, mimo że to mały klub, lokalny. Jednak zaplecze mamy dobre, nie mamy się czego wstydzić. Przypuszczam, że odczuł bardzo entuzjastyczną atmosferę. Dzieciaki powitały go jak bożyszcze. Rozdał mnóstwo autografów - dodał Król.
(pqv, po)
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama