Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Euro 2024. Jan de Zeeuw w rozmowie z Eurosportem przed meczem Polska - Holandia

Bartosz Rainka

Akt. 16/06/2024, 11:52 GMT+2

Holandia będzie pierwszym rywalem reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy w Niemczech. "Oranje" nie należą do wąskiego grona faworytów imprezy, choć z tak mocnym zespołem liczyć się będzie zapewne każdy. - Odpadnięcie przed ćwierćfinałem byłoby traktowane jak wielka porażka - przyznał w rozmowie z Eurosport.pl Jan de Zeeuw jr.

Mecz Holandia — Francja w eliminacjach Euro 2024

Holendrzy trafili do grupy D, wraz z Polską, Austrią oraz Francją. Choć na medal dużej piłkarskiej imprezy czekają już od dekady (od MŚ w 2014, gdzie wywalczyli brąz), zajmują wysokie 7. miejsce w rankingu FIFA, wyprzedzając m.in. Hiszpanię, Włochy i Chorwację.

"Nie ma hurraoptymizmu"

O szansach i nadziejach związanych ze zbliżającymi się mistrzostwami Europy w ojczyźnie "Oranje", oraz silnych i mocnych stronach reprezentacji Ronalda Koemana eurosport.pl rozmawiał z Janem de Zeeuwem jr, świetnie orientującym się w realiach holenderskiej piłki.
- Na pewno trudno mówić o wielkim optymizmie. Ostatni mecz z topową drużyną wygraliśmy w 2019 roku, z Niemcami. Wszystkie pozostałe, w tym z Włochami, Francją, Niemcami, remisowaliśmy lub przegrywaliśmy. Nie ma więc hurraoptymizmu, ale odpadnięcie przed ćwierćfinałem i tak byłoby traktowane jak wielka porażka - powiedział de Zeeuw, którego ojciec stał za sprowadzeniem do Polski trenera Leo Beenhakkera.
Nie może być inaczej, wszak w Holandii z entuzjazmem przyjęto wyniki losowania. - Polskę i Austrię uznaje się bowiem za gorsze drużyny - potwierdził.
W dwóch czerwcowych sparingach poprzedzających mistrzostwa Europy Holendrzy odnieśli dwa przekonujące zwycięstwa po 4:0 - z Kanadą i Islandią. W kraju wyczuwalny jest ogromny głód sukcesu.
- Tym bardziej że w końcu jest to turniej rozgrywany blisko domu. Część osób już nie pamięta, że w Katarze zespół odpadł w ćwierćfinale z Argentyną dopiero po rzutach karnych. A przecież trzon zespołu został utrzymany, a wielu piłkarzy jeszcze się rozwinęło, zyskując cenne doświadczenie. Dużo kibiców wybiera się na niemieckie stadiony. Widzę podobieństwa do 1988 roku, w którym to Holandia wygrała cały turniej. Nie mamy takiej drużyny jak wtedy, ale i tak można być dobrej myśli. Jeśli udałoby się wygrać pierwszy mecz z Polską, to czuję, że zacznie się szał i rozbudzone zostaną nadzieje - zauważył de Zeeuw.
picture

Jan de Zeeuw

Foto: Newspix

Dla Biało-Czerwonych niedzielne starcie będzie niezwykle trudne. Jednak w sporcie, tym bardziej w piłce nożnej, nie do takich dochodziło już niespodzianek.
- W dzisiejszej piłce nie można mówić o braku szans. Powiem szczerze, coraz bardziej zaczynam obawiać się tego meczu. Na środku pomocy nie zagra Frenkie de Jong (nie doszedł do pełni sił - red.). Tymczasem dla reprezentacji Holandii jest on niezwykle ważny. Boję się braku stabilności w naszej kadrze. W środku pola nie mamy zgranej ekipy. Tu jest ogromna szansa dla Polski. Szwankuje u nas również brak skuteczności w ataku - ocenił syn byłego dyrektora reprezentacji Polski.
picture

Ostatni trening reprezentacji Polski przed meczem z Holandią (TVN24)

W turnieju Holendrzy nie będą mogli również liczyć na Teuna Koopmeinersa. Mimo to kandydatów na liderów reprezentacji nie zabraknie.
- Selekcjoner Ronald Koeman powołał Daleya Blinda. Wszyscy kibice chcieli, by w kadrze znalazł się Donyell Malen, który niedawno zagrał w finale Ligi Mistrzów i jest odkryciem Bundesligi, i tak się stało. Trener stawia na Georginio Wijnalduma, choć ten gra tylko w Arabii Saudyjskiej, w niezbyt dobrej lidze. Widzi w składzie Memphisa Depaya, który miał słaby sezon, a w ostatnim czasie był też kontuzjowany. Blind - Wijnaldum - Depay - to ulubione trio Koemana, jego trzech żołnierzy. To ludzie, którzy trzymają tę ekipę, mają doświadczenie, dbają o atmosferę. Selekcjoner wie, że samymi indywidualnościami nie wygra turnieju, przeżył to już mistrzostwach świata w 1990 roku. Holandia była tam faworytem, ale zabrakło drużyny. Do Włoch pojechali wówczas piłkarze z rozbuchanym ego. Stąd teraz takie a nie inne decyzje kadrowe - przyznał de Zeeuw.
- Zagrożeniem dla reprezentacji jest to, że kilku chłopaków może walczyć o jak najlepszy dla siebie transfer po turnieju. Jest kilka indywidualności, które mogą sobie pomyśleć, że jak zaprezentują swoje nieprzeciętne umiejętności w dwóch, trzech meczach, to od razu zgłoszą się po nie największej kluby. Zobaczymy, jak Koeman ustawi kadrę. Myślę, że z Polakami zdecyduje się na ustawienie 4-3-3 - dodał.

Na co stać Holandię?

Faza grupowa może Holendrom posłużyć jako idealne przetarcie przed meczami o najwyższą stawkę.
- To doświadczona ekipa. Tylko pięciu piłkarzy nie grało wcześniej na wielkim turnieju. Razem z Francuzami powinniśmy mieć najlepszą defensywę na Euro. Brakuje zgrania. W ostatnim czasie było dużo zmian kadrowych i zmian w ustawieniu. Pojawiały się liczne kontuzje. Ważne ogniwa w zespole nie mają ciągłości gry. Mecz z Polską i Austrią posłuży złapaniu odpowiedniego rytmu, ale oczywiście oba spotkania będzie trzeba wygrać - zaznacza rozmówca Eurosport.pl.
Xavi Simons i Virgil van Dijk
O obronę "Oranje" de Zeeuw jest spokojny. Aby odnieść sukces, potrzebna będzie również siła w ofensywie.
- Koeman powiedział, że nie chcemy grać nudnej piłki. Wypuszczenie filmiku, który holenderski związek stworzył przy okazji nominacji do kadry, pokazuje, że w kraju wszyscy wciąż uważają, że powinniśmy grać piękną piłkę i posiadać pięknych piłkarzy (śmiech). Wiemy, że to jest już trochę passe, bo kilka krajów dawno już nas prześcignęło. Selekcjoner chce jednak grać ofensywną piłkę i taką wymusza na swoich podopiecznych. Dlatego tak niecierpliwie czeka na Depaya. Pressing ma zaczynać się już od napastników. Liczę, że to będzie ofensywna, fajna gra. Z drugiej strony, już kiedyś Koeman chciał grać ofensywnie. Z Francją zagrał w ustawieniu 4-3-3 i niestety przegraliśmy. Sądzę, że Holandia będzie sporym zaskoczeniem i dojdzie do półfinału, co będzie dużym sukcesem. Gdybyśmy mieli atak z 2014 roku, z Robinem van Persim, Arjenem Robbenem i Dirkiem Kuytem, oraz obecną obronę, to zdobylibyśmy mistrzostwo Europy i świata. Nasza obrona jest teraz najlepsza, ale brakuje nam napastnika. Na pewno ta drużyna musi się zgrać - podkreślił de Zeeuw.
(br/łup)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama