Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Howard Webb w Polsce został wrogiem numer jeden. "Poszukiwany żywy lub martwy"

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 21/06/2024, 11:34 GMT+2

Polska - Austria, znowu o punkty mistrzostw Europy, znowu - jak 16 lat temu - o przedłużenie szans i nadziei na awans z grupy. Wtedy, w Euro 2008, emocje buzowały i szybowały do samego końca, brakowało sekund, kiedy rozległ się gwizdek prowadzącego tamten mecz Howarda Webba. - Persona non grata od Krakowa po Warszawę - napisał potem Anglik o sobie, ujawniając, z czym przyszło mu się mierzyć.

Reprezentacja Polski pojechała pociągiem do Berlina na mecz z Austrią

12 czerwca 2008, Wiedeń, Ernst-Happel-Stadion.
To już doliczony czas gry, Biało-Czerwoni prowadzą 1:0. Wytrwać trzeba jeszcze chwilę, wytrwać i cieszyć się z trzech punktów, koniecznych po wcześniej porażce 0:2 z Niemcami.
92. minuta, dośrodkowanie Austriaków, rozpaczliwe, z daleka. Pod bramką, w której dwoi się i troi Artur Boruc, przepychanki, walka na całego. Sebastian Proedl pada na murawę, pada też Mariusz Lewandowski. Słychać gwizdek, Polak łapie się za głowę, a Austriak pokazuje sędziemu znak OK.
Rzut karny, Ivica Vastić szans Borucowi nie daje żadnych. 1:1, punkt zamiast trzech. Ostatnie grupowe spotkanie Polacy przegrają - 0:1 z Chorwacją - i zakończą udział w imprezie.
Czy Webb podjął słuszną decyzję? Wyjaśnia Michał Listkiewicz, były sędzia międzynarodowy, liniowy w czasie finału mistrzostw świata w 1990 roku, wtedy, w czasie Euro 2008, prezes PZPN: - Absolutnie słuszną. Najpierw, zgodnie z nowymi przepisami, uprzedził zawodników, że szarpanie w polu karnym, ogólnie używanie rąk podczas dośrodkowania, jest zabronione, a jeżeli dojdzie do tego raz jeszcze, to skończy się faulem. I tak się stało, niestety.
picture

Howard Webb podczas meczu Polska - Austria (2008)

Foto: Getty Images

Jest jeszcze historia, w którą trudno uwierzyć, o zapomnianym lub zaginionym pendrivie z wykładem o nowych przepisach, o którym kierownictwo tamtej reprezentacji na zgrupowaniu przed turniejem zapomniało.

"Zawodnicy są załamani całkowicie"

Co działo się po ostatnim gwizdku sędziego Webba?
Leo Beenhakker, selekcjoner reprezentacji Polski, w jednym z wywiadów: - Nie ma sensu mówić o meczu wobec takich decyzji. Zaczęliśmy fatalnie, potem w przerwie ułożyliśmy grę. Zawodnicy są załamani. To totalna katastrofa. Gdybyśmy przegrali 0:3, to cóż... Moi zawodnicy są załamani całkowicie, wszyscy jesteśmy przybici. To na 95 procent oznacza, że odpadamy z mistrzostw Europy. Powtórzę, gdy dzieje się to w taki sposób... To katastrofa.
picture

Howard Webb nie miał wątpliwości. Karny dla Austrii

Foto: Getty Images

Lech Kaczyński, ówczesny prezydent RP, także przed kamerą telewizyjną: - Nie wierzę w rzuty karne w 92. minucie na rzecz gospodarzy, kiedy przegrywają.
Donald Tusk, ówczesny i obecny premier, na spotkaniu z dziennikarzami: - Dzisiaj, jako premier polskiego rządu, muszę mówić w sposób spokojny, wyważony, ale wczoraj wieczorem mówiłem zupełnie inaczej. Chciałem zabić. Dobrze wiecie kogo. Jak każdy polski kibic. Dzisiaj trzeba wrócić do normy i właściwej formy. Pomyłki sędziowskie się zdarzają, ta była wyjątkowo szpetna, bo bardzo ewidentna, bardzo wyraźna, bardzo krzywdząca i raniąca nas wszystkich.

"Po wczorajszym meczu grożą ci śmiercią, Howard"

W roku 2016 opublikowano autobiografię Webba, będącego już na sportowej emeryturze. "Okazało się, że w tej chwili Howard Webb to persona non grata od Krakowa po Warszawę" - pisał o pierwszych miesiącach po tamtym meczu z Euro 2008. "W internecie prezentowano moją twarz z wąsem Hitlera, ukrytą pod złodziejską maską w stylu Dicka Turpina, albo po prostu pokazywano, jak wiszę na stryczku. Przedstawiano mój rzekomy nagrobek i listy gończe - poszukiwany żywy lub martwy - wyznaczające za mnie nagrodę w wysokości 25 tysięcy funtów".
Od oficera policji z hrabstwa South Yorkshire, komisarza Simona Torra, dostał wstrząsającą wiadomość. "Policja otrzymała informacje, że po wczorajszym meczu grożą ci śmiercią, Howard. Skontaktowaliśmy się już z UEFA i poprosiliśmy o dodatkową ochronę dla ciebie, ale musimy porozmawiać o bezpieczeństwie twojej rodziny".
Został jednym z bohaterów filmu "Zabić sędziego", dokumentu ujawniającego kulisy pracy arbitrów w czasie Euro 2008. "Film skłania do refleksji nad szaleństwem, któremu ulegają kibice piłkarscy i w rewelacyjny sposób ukazuje ludzką stronę pracy arbitrów" - brzmi opis dystrybutora.
Koszmar przeżył też Howard Webb z Rotherham, rodzinnej miejscowości Howarda Webba - sędziego, zbieżność imion i nazwisk przypadkowa. 62-letni pan Howard pracował w radzie gminy. "Przyjdziemy, żeby cię zabić", "Angielski draniu, obserwujemy cię" - takie wiadomości znajdował w skrzynce pocztowej.
- Zaszło to za daleko, zdecydowanie za daleko, sędzia Webb został w Polsce wrogiem numer jeden - mówi Listkiewicz. - Kibice tak reagują, od ściany do ściany. A były gorsze przypadki, sędziowie pod wpływem gróźb kończyli kariery, na przykład Tom Henning Ovrebo, zaszczuty po półfinale Ligi Mistrzów 2009 Chelsea - Barcelona, albo Meksykanin Edgardo Codesal, którego byłem asystentem w finale mundialu, wycofał się, bo dostawał groźby ze strony argentyńskiej mafii. Ludzie wśród tych emocji zapominają o prostej sprawie, że sędzia to też człowiek. Ten hejt z życia publicznego niestety przenosi się na sport.
picture

Howard Webb podczas meczu na Euro 2024

Foto: Getty Images

1:0 dla Polski ze spalonego

W Polsce skupiano się na karnym i wyrównującym golu dla Austrii, zapominając, że trafienie na 1:0, Rogera Guerreiro, zostało uznane, choć padło ze spalonego.
"Przez chwilę miałem wrażenie, że strzelec jest na spalonym, ale uspokojony tym, że Mike (Mullarkey, sędzia liniowy - red.) nie podniósł chorągiewki, wskazałem na środek boiska" - wspominał Webb w autobiografii. "Do końca pierwszej połowy ze słuchawki docierały do mnie niespokojne słowa Mike'a. - Właściwie nie jestem pewien, Howard, czy dobrze zrobiliśmy, nie jestem pewien... Może on jednak był na spalonym... Naprawdę nie jestem pewien".
Roger Guerreiro i gol, którego być nie powinno
- Nie było VAR-u, a sędzia asystent na chwilę najwidoczniej się zdrzemnął, bo Roger był na spalonym, więc ten gol nie powinien zostać uznany - twierdzi Listkiewicz. - Ileś lat temu przeprowadzono u nas ciekawy eksperyment. Na zebraniu prezesów i trenerów klubów, ekstraklasowych i pierwszoligowych, szef sędziów rozdał karteczki i poprosił, żeby wpisali, ile punktów stracili w sezonie po sędziowskich błędach. 64, tyle kluby straciły razem. Sędzia poprosił zatem, żeby wpisali, ile punktów po błędach zyskali. Zero. No tak to w matematyce nie działa. W ferworze walki wszystko, co złe, najprościej zrzucić na sędziego.

Będzie prowadził mecz Polska - Austria. Pobił go prezes

Co dalej z karierą Webba?
Poprowadził finał mistrzostw świata 2010, w którym Hiszpania pokonała Holandię 1:0.
Był sędzią finału Ligi Mistrzów UEFA 2010, w którym Inter pokonał Bayern Monachium 2:0.
31 grudnia 2010 ogłoszono decyzję o uhonorowaniu go Orderem Imperium Brytyjskiego, a Międzynarodowa Federacja Historyków i Statystyków Futbolu (IFFHS) uznała go najlepszym sędzią 2010 roku.
W rozgrywanym w Polsce i Ukrainie Euro 2012 prowadził mecze Rosja - Czechy (4:1), Włochy - Chorwacja (1:1) i Czechy - Portugalia (0:1).
W sierpniu 2014, po decyzji o zakończeniu kariery sędziowskiej, angielski związek sędziów zatrudnił go jako dyrektora technicznego.
Mecz Euro 2024 Polska - Austria w piątek, 21 czerwca, początek o godz. 18. Sędzią głównym będzie Umut Meler Halil. 37-letni Turek pod koniec ubiegłego roku został pobity przez prezesa Ankaragucu Faruka Kocę, który miał do niego pretensje o decyzje w końcówce ligowego spotkania Ankaragucu - Caykur Rizespor (1:1). Poszkodowany z obrażeniami w okolicy oka trafił do szpitala w Ankarze i zapowiadał, że na boisko już nie wróci.
Spotkanie Polska - Austria odbędzie się w piątek, 21 czerwca. Początek o 18.00. Wynik na żywo i relacja live w eurosport.pl.
rk/twis
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Powiązane mecze
Reklama
Reklama