Euro 2024. Robert Lewandowski podsumował przegrany mecz z Austrią

Występ z Austrią prawie 36-letniego napastnika, leczącego wcześniej kontuzję uda, do końca stał pod znakiem zapytania. Ostatecznie rozpoczął na ławce. Na boisko wszedł w 60. minucie.

- Walczyłem o jak najszybszy powrót na boisko. Tak naprawdę tylko dwa razy trenowałem z drużyną. Gdybym zagrał od początku, nie wiem, ile minut bym wytrzymał. Na to pytanie nie znaliśmy odpowiedzi, więc też nie było sensu tak ryzykować - wyjawił po meczu w rozmowie z dziennikarzami kapitan.

Czytaj też: PROBIERZ SKOMENTOWAŁ BRAK LEWANDOWSKIEGO W PIERWSZYM SKŁADZIE>>>>

Nie odmienił losów spotkania. Polacy przegrali 1:3.

- W tym meczu mieliśmy różne fazy. Nie weszliśmy dobrze w mecz w pierwszych 15-20 minutach. W drugiej fazie pierwszej połowy wyglądało to dużo lepiej, zaczęliśmy stwarzać sytuacje, byliśmy pod polem karnym rywali - relacjonował Lewandowski.

Kluczowym momentem, według niego, był gol na 1:2.

- W pierwszych 20 minutach drugiej połowy też wyglądało to lepiej, ale gdy w okolicy 70. minuty straciliśmy bramkę, to dostaliśmy taki cios, że musieliśmy więcej ryzykować, otworzyć się, przez co Austriacy mieli więcej miejsca na boisku i mogli sobie stwarzać kolejne sytuacje - skomentował nasz kapitan. - Wynik boli, nie tak to miało wyglądać - dodał.

Mimo rozczarowania i przygnębienia, jak stwierdził, trzeba skupić się już na meczu z Francją w Dortmundzie. - Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy na Euro. Gramy kolejny mecz w wielkim turnieju i musimy dać z siebie maksa. Bo to jest nasze zadanie i tak do tego podejdziemy - obiecał.

(lukl/macz)