Znamy już trzech półfinalistów Euro 2012. Do reprezentacji Portugalii, Niemiec i Hiszpanii w niedzielny wieczór dołączą Włosi... albo Anglicy. Na ten hitowo zapowiadający się ćwierćfinał zaprasza Stinger.

Kolejny raz prawą flanką przedarł się Glen Johnson, ale dośrodkował niedokładnie. Chwilę później Buffon wypiąstkował piłkę idealnie pod nogi Scotta Parkera. Angielski pomocnik uderzył bez zastanowienia, ale nieczysto trafił w piłkę i skończyło się na strachu.

W dwójkę przeciwko trójce obrońców wychodzili teraz z kontratakiem Włosi, ale niedokładnie Cassano zagrał do Balotellego. Cassano jak na razie nie wyczuwa siły podań.

Dobrą wrzutką popisał się teraz Ashley Young, ale Balzaretti w szesnastce wygrał walkę o górną piłkę z Milnerem.

M!kos - na razie wygląda to jak klasyczne 4-4-2, choć obaj napastnicy bardzo głęboko cofają się, gdy Anglicy tracą piłkę. Rooney lubi się cofać po piłkę do linii pomocy, ale niekoniecznie musi to pasować Hodgsonowi.

CO ZA SZANSA!!! Tym razem dla Anglii!!! Z kilku metrów uderzał Glen Johnson, ale uderzył blisko Buffona i ten intuicyjnie zdołał odbić piłkę, a po chwili ją złapać. Bardzo ładnie podopieczni Roya Hodgsona rozegrali tę akcję w okolicach polu karnego Włochów.

Dopiero w piątej minucie Anglicy po raz pierwszy przeszli w miarę zorganizowany sposób na połowę Włochów.

ALEŻ TO BYŁ STRZAŁ DE ROSSIEGO!!! Fantastycznie z woleja z 25 metrów uderzył pomocnik AS Roma, piłka fantastycznie odkręcała się od bramki Joe Harta, ale jej lot zatrzymał prawy słupek angielskiej bramki.

Sekosek - zawsze zapominam ją sprawdzić. Ale też mi się podoba.

Włosi mają aż czterech środkowych pomocników w swojej taktyce, nic zatem dziwnego, że już widać Rooneya i Wellbacka cofających się do koła środkowego i starających się odciąć Pirlo od możliwości rozgrywania piłki.

33 sekundy potrzebował Mario Balotelli na oddanie pierwszego strzału w meczu. Uderzenie było celne, ale za lekkie, by zaskoczyć Harta.

ZACZYNAMY! Rozpoczęli Włosi.

Łącznie w obu zespołach aż dziewięciu piłkarzy wyjściowego składu zagrożonych jest nieobecnością w półfinale, gdyby dzisiaj otrzymali żółtą kartkę.

Gianluigi Buffon śpiewał na cały regulator (i mając do tego zamknięte oczy), a Antonio Cassano wyglądał, jakby miał się popłakać.

Czas na hymny. Najpierw włoski, a potem angielski.

Mecz w TVP komentować będą Tomasz Jasina i Radosław Gilewicz, mam nadzieję, że powtórzą całkiem dobrą formę prezentowaną we wcześniejszych meczach.

O przebiegu ćwierćfinałowego meczu piłkarskich mistrzostw Europy Anglia - Włochy dworska służba będzie na bieżąco informować królowę Elżbietę II. Niedzielną transmisję z Kijowa obejrzą jej wnuki - książę William kibicujący Aston Villa i jego brat książę Harry. Do Kijowa przyjechało na mecz ok. 10 tys. kibiców z Wielkiej Brytanii, bijąc liczbowo Włochów, których jest nieco ponad dwa tys.

Portret napastnika reprezentacji Włoch Mario Balotellego o powierzchni 27 tysięcy metrów kwadratowych – oto wykonane traktorem na polu dzieło artysty z Werony Dario Gambarina przed niedzielnym meczem Azzurri z Anglią w mistrzostwach Europy. W ten sposób artysta, uprawiający tzw. land art, postanowił życzyć powodzenia całej drużynie i zarazem jednemu z bohaterów spotkania w Kijowie, w którego talencie Włosi pokładają największe nadzieje.

Przed niedzielnym meczem Anglia - Włochy w Strefie Kibica w Kijowie trwają koncerty zespołów muzycznych, a ukraińscy gospodarze częstują gości Euro 2012 tradycyjnym barszczem. Wśród przyjezdnych dominują kibice z Anglii; Włochów jest zdecydowanie mniej. W Fan Zonie widać także przedstawicieli innych narodowości, w tym Polaków.

GregorioReds - Milner bardzo dużo biega i jest doskonałym "ochroniarzem" dla Glena Johnsona, w drużynie nie mogą być sami błyskotliwi gracze. Walcottowi wystarczy 20-30 minut na podmęczonego rywala.

Sędzią meczu jest Portugalczyk Pedro Proenca. Arbiter znany z tego, że pozwala na dość kontaktową grę i niechętnie pokazuje żółte kartki, o czerwonych nie wspominając. W dwóch meczach podczas Euro 2012 pokazał osiem żółtych, czerwonej jeszcze wyciągać z kieszonki nie musiał.

bartels93 - moim zdaniem jest bardzo dobrze. Nie ma może takich spotkań jak Holandia - Czechy z 2004 roku, ale przeciętny poziom jest moim zdaniem naprawdę wysoki. Co do Anglików w półfinale - ich najazdu w Warszawie jeszcze nigdy nie przeżywałem, byłoby to ciekawe doświadczenie. Choć z uwagi na zdjęcie zamieszczone o godz. 19:13 przeciwko Włochom też nic nie mam :).