Znamy już trzech półfinalistów Euro 2012. Do reprezentacji Portugalii, Niemiec i Hiszpanii w niedzielny wieczór dołączą Włosi... albo Anglicy. Na ten hitowo zapowiadający się ćwierćfinał zaprasza Stinger.

CO ZA SPRYT BALOTELLEGO! Zdołał między trzema angielskimi obrońcami przyjąć piłkę i uderzył z przewrotki. W bramkę jednak nie trafił.

Do gry szykują się Theo Walcott i Andy Carroll. Kogo zastąpią? Spodziewam się zejścia Milnera i Wellbecka.

Joe Hart na Euro 2012 obronił już 19 strzałów, więcej niż jakikolwiek inny bramkarz.

Będzie konieczna pomoc medyczna, po zderzeniu się głowami leżą na boisku Young i Abate.

Szukał prostopadłego podania Pirlo do Abate, skutecznie jednak we własnym polu karnym interweniował Ashley Cole. A z rogu dla Włochów kolejny raz nie było zagrożenia.

Próba odpowiedzi ze strony Jamesa Milnera, Buffon jednak ze spokojem obserwował lot uderzonej z dystansu piłki.

NIE MA GOLA! Trzy szanse mieli Włosi w ciągu kilku sekund - najpierw De Rossi uderzył z dystansu i Hart dość desperacko odbił piłkę przed siebie. Potem jednak świetne sytuacje mieli dobijający piłkę Balotelli (trafił w Harta) i Montolivo (posłał piłkę nad poprzeczką).

Ładnie odwrócił się z piłką Balotelli, ale sprytnie przytrzymał go Milner. Sprytnie, bo przerwał akcję faulem i nie otrzymał żółtej kartki.

JAK DE ROSSI TEGO NIE TRAFIŁ??? Nie był na spalonym Włoch, bo bardzo wolno wybiegał z własnego pola karnego Lescott, ale z pięciu metrów De Rossi uderzył lewą nogą obok bramki Harta.

Odskoczyła w polu karnym piłka Rooneyowi, a przez moment się wydawało, że być może będzie w stanie oddać strzał na bramkę Buffona.

JEDZIEMY! Kibice z Anglii rozpoczęli od "God Save the Quuen".

Oba zespoły bez zmian, za chwilę rozpocznie się 2. połowa.

Do Kijowa wrócimy za kwadrans.

Tak jak przewidywałem - arbiter nie doliczył ani sekundy, pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem. Lepszy mecz niż wczoraj, ale wczoraj mieliśmy gola. Może doczekamy się go po zmianie stron.

M!kos - w Liverpoolu to się nie sprawdziło, tam gracze byli przyzwyczajeni do innego stylu, jego poprzednik Rafa Benitez zwłaszcza na Anfield Road preferował pressing, rozpoczynany już od środkowego napastnika. To jeden z powodów dla których Hodgsonowi tam się nie powiodło. Ja jednak tego trenera bardzo cenię.

Bardzo płynna pierwsza połowa dobiega końca, nie zdziwię się, jak Pedro Proenca nie doliczy nawet jednej minuty.

CO ZA PETARDA BALOTELLEGO! Tym razem włoski napastnik szukał swojej szansy na dystansie, uderzył niezwykle mocno, ale również minimalnie niecelnie.

Mieli świetną szansę Anglicy na kontratak po stracie piłki przez Pirlo w środku pola, ale dogranie Rooneya do wbiegających kolegów było zdecydowanie za słabe.

SZANSA BALOTELLEGO! Napastnik Manchesteru City po zgraniu piłki przez Cassano był trzy metry od bramki, ale w ostatniej chwili uprzedzili go desperackimi wślizgami angielscy obrońcy.

M!kos - Defoe w taktyce Hodgsona to raczej piłkarz na ostatnie minuty, ewentualnie dogrywkę. Prędzej spodziewam się Carrolla. Di Natale jest całkiem możliwy.

Starcie dwóch walczaków - Parker powalił bodiczkiem De Rossiego w kole środkowym, wciąż jednak portugalski arbiter nie pokazał w tym meczu żółtej kartki. I ma rację, bo to bardzo czysty mecz jak na razie.