Mecz Ajax Amsterdam - FC Groningen nie został dokończony z powodu odpalonych rac i fajerwerków na stadionie

Niedzielne spotkanie, które rozpoczęło się o godzinie 20, pierwszy raz zostało przerwane po raptem pięciu minutach. Najbardziej zagorzali fani amsterdamskiego klubu odpalili sporo rac i fajerwerków. W ten sposób chcieli uczcić pamięć jednego z kibiców, który pod koniec października zginął w wypadku na łodzi.

Przymusowa pauza trwała ponad 40 minut. Gdy piłkarze wrócili do gry, środki pirotechniczne ponownie zapłonęły. Sędzia główny Bas Nijhuis podjął decyzję o definitywnym przerwaniu meczu. W międzyczasie przed kamerami ESPN oświadczył, że sytuacja jest "skandaliczna" i "nie ma nic wspólnego z piłką nożną".

"Johan Cruijff Arena dosłownie stanęła w płomieniach, nie po raz pierwszy w tym sezonie. Na początku tego miesiąca mecz domowy Ajaksu z Heerenveen również został przerwany przez kibiców amsterdamskiej drużyny, którzy odpalili mnóstwo fajerwerków" - skomentował na swojej stronie internetowej dziennik "De Telegraaf".

Kilkadziesiąt minut później Ajax wydał oświadczenie, w którym potępił zachowanie kibiców.

"Ajax uważa, że to, co wydarzyło się dziś wieczorem na stadionie, jest absolutnie skandaliczne. Przepraszamy wszystkich, których to w jakikolwiek sposób dotknęło. Bezpieczeństwo kibiców i zawodników zostało zagrożone. To niedopuszczalne. Zdecydowanie dystansujemy się od tego niewłaściwego zachowania. Fajerwerki nie mają miejsca na stadionie" - napisano. Dodano, że klub zamierza zidentyfikować sprawców i podjąć wobec nich "odpowiednie działania".

(kz/TG)