Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Po pierwsze wygrać, po drugie kibicować Albanii. Awans na Euro wciąż możliwy

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 12/10/2023, 15:33 GMT+2

Nie wszystko jeszcze stracone, choć miejsca na kolejne wpadki nie ma żadnego, a trzeba jeszcze liczyć na pomoc Albanii. Co się musi wydarzyć, żeby polscy piłkarze jednak pojechali na przyszłoroczne mistrzostwa Europy bez konieczności gry w barażach? Przedstawiamy możliwe scenariusze przed czwartkowym meczem z Wyspami Owczymi.

Michał Probierz o pierwszych powołaniach i systemie gry reprezentacji

Jeszcze we wrześniu, mimo skromnego dorobku (trzy punkty w trzech meczach), wszystko było w rękach Polaków. Selekcjoner Fernando Santos opowiadał, że reprezentację czeka pięć finałów, które trzeba wygrać. Wybrańcy Portugalczyka wymęczyli zwycięstwo z Wyspami Owczymi (2:0), kilka dni później zasłużenie przegrali w Albanii (0:2) i stracili na dobre kontrolę w grupie E.
Santos został natychmiast pożegnany. PZPN misję ratowania eliminacji powierzył Michałowi Probierzowi, który tuż po ogłoszeniu nominacji w rozmowie z TVN24 zapewnił, że wciąż wierzy w bezpośredni awans na przyszłoroczny turniej do Niemiec.
Żeby tego dokonać, Biało-Czerwoni muszą zająć jedno z dwóch czołowych miejsc w grupie. Na razie w tabeli są czwarci (6 punktów), wyprzedzają tylko najbliższego rywala Wyspy Owcze (1 pkt). Trzecia jest Mołdawia, drugie Czechy (po 8 pkt, ale nasi południowi sąsiedzi rozegrali jako jedyni do tej pory cztery mecze), a stawce przewodzi Albania (10 pkt).

Polacy wciąż w grze o Euro 2024. Możliwe scenariusze

W czwartkowy wieczór zostaną rozegrane dwa spotkania w grupie E. W Thorshavn Polacy zagrają z Wyspami Owczymi, w Tiranie Albańczycy podejmą Czechów i wynik tego drugiego meczu może przesądzić o losach naszej kadry.
Margines błędu dla zespołu Probierza jest żaden. Musi wygrywać do końca, nie tylko z Farerami, ale też z Mołdawią (15 października) i Czechami (17 listopada) oraz… kibicować Albanii.
Zakładając zwycięstwo Polaków nad Wyspami Owczymi, będą mieli oni 9 punktów. Jeśli Albania pokona Czechy, a taki rezultat będzie dla nas najkorzystniejszy, wówczas ekipa z Bałkanów uzbiera łącznie 13 pkt i będzie już blisko awansu na mistrzostwa. Czesi (8 pkt) wtedy zostaną wyprzedzeni przez Biało-Czerwonych, którzy przesuną się na drugie miejsce, gwarantujące promocję.
Remis Czechów w Tiranie skomplikowałby sytuację Polski (9 pkt), zwycięstwo (11 pkt) byłoby olbrzymim krokiem naszych południowych sąsiadów do wyjazdu do Niemiec.
Dlaczego mecz Albania - Czechy jest tak ważny dla polskiej reprezentacji?
Przy założeniu, że Polska skutecznie finiszuje, zdobywa dziewięć punktów w trzech meczach, to Czesi po porażkach z Albanią i Biało-Czerwonymi będą mogli mieć maksymalnie 14 pkt (po ewentualnych wygranych z Wyspami Owczymi i Mołdawią). A Polacy 15 pkt, co dałoby im awans. Albanię zaś czekałyby spotkania z Mołdawią (wyjazd) i Wyspami Owczymi (dom), a już jedno zwycięstwo przypieczętowałoby wygranie grupy.
Przy podobnym założeniu, ale przy remisie Czechów w Tiranie, na koniec eliminacji Polacy i Czechy mogą mieć po 15 pkt. O ile, rzecz jasna, Biało-Czerwoni pokonają w listopadzie Czechów w Warszawie, najlepiej wysoko, bo żeby ich wyprzedzić w tabeli, muszą mieć lepszy bilans bramkowy w bezpośrednich meczach (w Pradze gospodarze wygrali 3:1, jest zatem co odrabiać, bo gole rozstrzygną o awansie jednej z drużyn). Trzeba zaznaczyć, że ten wspomniany, potencjalny dorobek Czechów, czyli 15 pkt, zakłada zwycięstwa nad Wyspami Owczymi i Mołdawią.

Ratunek w barażach

Scenariuszy jest wiele, ale nawet brak awansu z tradycyjnych kwalifikacji nie oznacza dla polskich piłkarzy koniec szans na występ w mistrzostwach Europy. Dzięki utrzymaniu się w najwyższej dywizji ostatniej edycji Ligi Narodów, Biało-Czerwoni są niemal pewni udziału w marcowych barażach.
W nich będzie walczyć - o trzy przepustki na Euro - 12 drużyn w trzech tzw. ścieżkach (po cztery zespoły), których zwycięzcy uzyskają awans. W każdej z tych ścieżek, identycznie jak w barażach o awans na mundial 2022, odbędą się półfinały i finał.
Tu też sytuacja jest dynamiczna. Gdyby eliminacje skończyłyby się we wrześniu, Polska w półfinale trafiłaby na Islandię, w ewentualnym finale czekałaby Walia lub Estonia (oba mecze u siebie).
(kz/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama