Francja pokonała Grecję w eliminacjach Euro 2024. Gol Kyliana Mbappe

Srebrni medaliści mundialu w Katarze doskonale weszli w rozgrywki poprzedzające przyszłoroczny turniej o prymat na Starym Kontynencie. We wcześniejszych trzech spotkaniach kwalifikacyjnych wygrali trzykrotnie, zdobyli osiem bramek, nie stracili żadnej.

Nie było więc cienia wątpliwości, kogo traktowano za faworyta rywalizacji na Stade de France w Paryżu. Napakowani gwiazdami światowej piłki Francuzi mieli ponownie sięgnąć po trzy punkty, czego też dokonali, lecz możliwie najmniejszym nakładem sił.

Spotkanie zostanie więc zapamiętane głównie nie z ich wybitnej postawy, a twardej gry rywali i osobliwych reakcji sędziego Mateu Lahoza. Hiszpan powinien bez dwóch zdań wyciągnąć czerwony kartonik już w 50. minucie, gdy Konstantinos Mavropanos w bezmyślny sposób trafił w polu karnym korkiem w głowę Antoine'a Griezmanna, narażając francuskiego gwiazdora na ogromne ryzyko. Choć arbiter posiłkował się pomocą VAR-u, nie zdecydował się na pokazanie czerwonej kartki, pokazując jedynie żółtą.

Wskazał też wówczas na jedenasty metr, skąd uderzał Kylian Mbappe, który potrzebował dwóch prób. Pierwszą zatrzymał Odysseas Vlachodimos, lecz musiała ona zostać powtórzona, gdyż w momencie uderzenia zbyt szybko w pole karne wbiegł... Mavropanos.

Mbappe za drugim podejściem już trafił, a w dalszej części meczu znów przypomniał o sobie pechowy stoper Greków. Mavropanos w 70. minucie w końcu doczekał się czerwonej kartki, tym razem za nieprzepisowe zatrzymanie wychodzącego na czystą pozycję Randala Kolo Muaniego.

Francuzi po starciu, które zostało przedłużone aż o 15 minut, wygrali 1:0 i z kompletem punktów są pewnym liderem grupy B. Grecy z sześcioma punktami zajmują pozycję drugą. Kolejne miejsca na ten moment przypadają Irlandii, Holendrom oraz Gibraltarowi.

Bramka: Kylian Mbappe (55. - karny)