Eurosport
Donald Trump gościem ceremonii losowania grup mundialu Kontrowersje wokół Centrum Sztuki im. Johna F. Kennedy'ego
📝
Akt. 05/12/2025, 17:25 GMT+1
Piłkarska i popkulturowa śmietanka zjeżdża do Waszyngtonu, gdzie w piątek odbędzie się losowanie grup mundialu. Polecieli też przedstawiciele PZPN, bo Polska wciąż liczy się w grze o awans do finałowego turnieju. Tymczasem przed ceremonią sporo kontrowersji wzbudza samo miejsce, w którym się odbędzie. Nie brakuje podejrzeń o to, komu przypadnie pierwszoplanowa rola wydarzenia.
Emil Kopański przed ceremonią losowania grup mistrzostw świata
Źródło wideo: Eurosport
Waszyngton, Centrum Sztuki im. Johna F. Kennedy'ego, godz. 18 czasu polskiego. Oczy świata będą zwrócone na to miejsce, bo tam, właśnie wtedy, napisze się pierwszy rozdział mistrzostw świata, które zaplanowane są na lato na boiskach Stanów Zjednoczonych, Meksyku i Kanady.
Do rozpoczęcia mundialu zostało 187 dni, na razie znanych jest 42 z 48 uczestników turnieju, ale już w piątek będzie wiadomo, jak ukształtują się grupy turnieju.
Pewne są nazwiska tych, którzy uświetnią ceremonię. Galę poprowadzą supermodelka Heidi Klum oraz aktorzy Kevin Hart i Danny Ramirez. Na mistrzów ceremonii losowania wyznaczono byłego kapitana reprezentacji Anglii Rio Ferdinanda i wielokrotnie nagradzaną komentatorkę Samanthę Johnson. Losującymi mają być natomiast Wayne Gretzky, Shaquille O'Neal, Tom Brady i Aaron Judge. Nieprzypadkowo, bo to legendy swoich dyscyplin z wielkiej czwórki amerykańskich lig: NHL (hokej), NBA (koszykówka), NFL (futbol amerykański) i MLB (baseball).
/origin-imgresizer.eurosport.com/2025/12/03/image-b8f0dc9a-b977-4165-b798-977a2be07da2-85-2560-1440.jpeg)
Klum będzie współprowadzącą uroczystości losowania
Foto: Getty Images
Umilać wieczór swoimi hitami będą Andrea Bocelli, Robbie Williams oraz zespół Village People.
Lista wygląda imponująco, ale nie brakuje opinii, że wszyscy wymienieni będą tłem do teatru Donalda Trumpa.

"Prezydent Trump raczej nie będzie subtelny"
"Eksperci obawiają się, że prezydent całkowicie przyćmi losowanie mistrzostwa świata" - zapowiada norweski dziennik "Verdens Gang".
Norwegowie przy okazji cytują Daniela Storeya, to znany angielski pisarz i dziennikarz, który bez ogródek opisał sytuację przed losowaniem mundialowych grup: "W tym tygodniu na podwórku i politycznym placu zabaw Trumpa pojawił się kolejny dowód na to, czego zawsze się obawialiśmy: największe widowisko na świecie ma prezydenta USA jako główną atrakcję".
Podobne obawy ma "L'Equipe", największy sportowy tytuł we Francji.
"Dlaczego losowanie grup mistrzostw świata będzie miało wydźwięk polityczny? Organizując losowanie w Waszyngtonie, FIFA stara się zadowolić Donalda Trumpa. Jak na owe czasy prezydent USA raczej nie będzie subtelny" - prognozuje dziennik.
I tłumaczy dalej: "Miejsce losowania grup nabrał wymiaru politycznego. I nie dlatego, że Centrum Kennedy'ego znajduje się zaledwie trzy kilometry od Białego Domu. Ale instytucja kulturalna w amerykańskiej stolicy stała się, wbrew sobie, symbolem polaryzacji Stanów Zjednoczonych".
Trump na czele Centrum Kennedy'ego
O co chodzi?
W lutym Trump przejął kierownictwo Centrum Kennedy'ego, czołowy ośrodek kulturalny w kraju. Zwolnił szefową Deborah Rutter i sam objął stanowisko przewodniczącego. Wcześniej prezydent negatywnie wypowiadał się o wcześniejszej działalności centrum, oskarżając je o szerzenie "antyamerykańskiej propagandy".
Głosów krytyki po takich zmianach prezydentowi nie szczędzono.
Pete Souza, były główny fotograf Białego Domu prezydentów Ronalda Reagana i Baracka Obamy, podzielił się swoimi obawami.
"Najwyraźniej zbliżająca się dyktatura dotarła do sztuki" - napisał w mediach społecznościowych. Następnie podał przykłady dyktatorów w historii, którzy uciskali i cenzurowali artystów.
"Co się stanie teraz, gdy Centrum Kennedy'ego zostało przejęte w bezczelnym zamachu stanu?" - zapytał.
Kilku artystów na znak protestu wycofało się z występów. Scenarzystka i producentka Issa Rae odwołała wyprzedany spektakl z powodu "naruszenia wartości" instytucji.
Popularny musical "Hamilton" odwołano w marcu i kwietniu. Producent Jeffrey Seller napisał, że to "sprzeciw wobec narzucaniu Centrum nowej kultury".
Kontrowersje wzbudza miejsce ceremonii, ale nie oszczędza się też szefa FIFA. "VG" pisze o "uległości Gianniego Infantino wobec Trumpa".
- Był żenująco służalczy wobec Trumpa, a to kolejny typowy przykład takiego zachowania - norweski dziennik cytuje profesora Andrew Zimbalist, amerykańskiego eksperta od dużych imprez sportowych i dotacji publicznych.
To podsumowanie tego, co świat zobaczył w sierpniu, gdy Infantino zjawił się w Białym Domu. Donald Trump na spotkanie z szefem FIFA wciągnął na głowę czerwoną czapkę z napisem "Trump miał rację we wszystkim". Gdy Trump przemawiał do kamery i mówił o "największym wydarzeniu sportowym na świecie", które zawita do Stanów Zjednoczonych, siedział przy swoim biurku, a Infantino stał posłusznie obok, wyglądał jak student czekający na swoją kolej przed gabinetem profesora.
- Trump kieruje się swoim ego. Niewiele wie o kulturze wysokiej i ma niewielki związek z działalnością Centrum Kennedy'ego - wylicza dalej profesor Zimbalist.

"Największa gwiazda jest już na miejscu"
Norweski dziennik poprosił o komentarz również Miguela Delaneya, to brytyjski dziennikarz, który pisze o piłce nożnej i polityce.
- To pokazuje, jak bardzo wszystko wokół jest upolitycznione. Ponieważ dzieje się to w demokracji, a nie w autokracji takiej jak Katar, tym bardziej uderzające jest, jak jawne jest to upolitycznienie. Coraz częściej pojawia się pytanie, dlaczego Infantino i FIFA nie tylko na to pozwalają, ale wręcz aktywnie to ułatwiają - zastanawia się Delaney.
"W piątek wieczorem czasu norweskiego selekcjoner Stale Solbakken i prezeska Norweskiego Związku Piłki Nożnej Lise Klaveness wylądują w Waszyngtonie, aby być świadkami losowania. Na scenie pojawią się takie gwiazdy jak Heidi Klum, Kevin Hart, Rio Ferdinand i Village People. Ale największa gwiazda już jest na miejscu" - konkluduje "VG".
Do Waszyngtonu w czwartek wyleciała pięcioosobowa delegacja PZPN, z prezesem Cezarym Kuleszą i sekretarzem generalnym Łukaszem Wachowskim na czele.

Losowanie grup MŚ 2026. Z kim może zagrać Polska? Podział na koszyki
Wśród potencjalnych grupowych rywali Polaków na pewno nie będzie innych zwycięzców baraży oraz pozostałych ekip, które znalazły się w czwartym koszyku: Jordanii, Republiki Zielonego Przylądka, Ghany, Curacao, Haiti i Nowej Zelandii.
W pierwszym koszyku zaś znajdą się gospodarze USA, Kanada Meksyk, a także: Hiszpania, Argentyna, Francja, Anglia, Brazylia, Portugalia, Holandia, Belgia i Niemcy.
FIFA przyjęła "tenisowy" model rozstawienia: najlepsza w rankingu FIFA Hiszpania znajdzie się w innej połówce drabinki niż wicelider Argentyna, co oznacza, że do ich pierwszej konfrontacji w turnieju może dojść dopiero w finale lub meczu o trzecie miejsce - przy założeniu, że zajmą pierwsze pozycje w swoich grupach. Analogicznie rozdzielono trzecią w rankingu Francję od czwartej Anglii.
Koszyk 1: Kanada, Meksyk, USA, Hiszpania, Argentyna, Francja, Anglia, Brazylia, Portugalia, Holandia, Belgia, Niemcy
Koszyk 2: Chorwacja, Maroko, Kolumbia, Urugwaj, Szwajcaria, Japonia, Senegal, Iran, Korea Płd., Ekwador, Austria, Australia
Koszyk 3: Norwegia, Panama, Egipt, Algieria, Szkocja, Paragwaj, Tunezja, Wybrzeże Kości Słoniowej, Uzbekistan, Katar, Arabia Saudyjska, RPA
Koszyk 4: Jordania, Republika Zielonego Przylądka, Ghana, Curacao, Haiti, Nowa Zelandia, zwycięzcy europejskich baraży (x4, w tym potencjalnie Polska), zwycięzcy międzykontynentalnych baraży (x2)
Transmisję na swoich kanałach w mediach społecznościowych i stronie internetowej przeprowadzi FIFA. Wyniki na żywo i relacja live w eurosport.pl.
Jak będzie wyglądać losowanie? Najpierw do grup zostaną przydzielone drużyny z pierwszego koszyka, a w dalszej kolejności z tych coraz niższych. Po losowaniu ogłoszony zostanie harmonogram spotkań grup mundialu 2026.
twis/TG
Powiązane tematy
Reklama
Reklama