Dani Alves musiał zameldować się w sądzie. Usłyszał obelgi pod swoim adresem
📝Eurosport
Akt. 29/03/2024, 19:22 GMT+1
Były brazylijski piłkarz Dani Alves, który został skazany na cztery i pół roku więzienia za gwałt, kilka dni temu opuścił areszt za kaucją miliona euro. Obecnie czeka na wynik apelacji i musi co tydzień meldować się w sądzie. Już wiadomo, że to nie będą dla niego łatwe wizyty. - Gwałciciel - krzyczeli do Alvesa ludzie zgromadzeni przed sądem, o czym szeroko donoszą hiszpańskie media.
Były obrońca Dumy Katalonii został zatrzymany 20 stycznia 2023 roku w związku ze skargą 23-letniej kobiety, która zeznała, że została zgwałcona przez Alvesa w jednym z klubów nocnych w Barcelonie w nocy z 30 na 31 grudnia 2022. Za ten czym sąd skazał go na 4,5 roku więzienia. Piłkarz zdołał jednak wyjść na tymczasową wolność, za kaucją miliona euro. To jednak nie koniec sprawy.
Dani Alves musiał zameldować się przed sądem
Obecnie Brazylijczyk ma obowiązek cotygodniowego stawiania się przed Sądem Okręgowym w Barcelonie. Jego pierwsza, czwartkowa wizyta była krótka i nieprzyjemna.
Na filmach, zarejestrowanych przez hiszpańskie media, słychać okrzyki "gwałciciel”, jakie ludzie kierowali w stronę Brazylijczyka. Jak doniosła gazeta "Mundo Deportivo”, jedna z osób szczególnie mocno dała Alvesowi do zrozumienia, co o nim sądzi.
- Gwałcisz i masz pieniądze, żeby za to zapłacić! W Brazylii szybko cię zabiją. Nie panikuj. Haniebna rzecz - miał m.in. krzyczeć jeden z zebranych, cytowany przez stronę internetową mundodeportivo.com. Pod adresem byłego zawodnika miały posypać się też inne obelgi i epitety.
Toczy się apelacja
Wyrok w sprawie Alvesa nie jest prawomocny, ponieważ w Sądzie Najwyższym Katalonii obecnie toczy się apelacja. Na razie były zawodnik musiał oddać dwa paszporty, hiszpański i brazylijski, aby zmniejszyć ryzyko ucieczki. Brazylijczyk nie może też zbliżyć się do swojej ofiary na odległość mniejszą niż kilometr, a także w żaden sposób się z nią kontaktować.
Hiszpańskie media prognozują, że ostateczne rozstrzygnięcie sprawy nastąpi mniej więcej za rok, a dotrze ona aż do Sądu Najwyższego.
(dasz)
Źródła: mundodeportivo.com, marca.com
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama