Sędzia nie dokończył meczu. Kontuzja okazała się bardzo poważna

Dla 48-letniego arbitra z Monachium spotkanie we Frankfurcie było 344. poprowadzonym w niemieckiej ekstraklasie, czym wyrównał rekord Wolfganga Starka, który zakończył już karierę.

Była 32. minuta, gdy po niecelnym strzale Ansgara Knauffa, napastnika gospodarzy, Brych nagle podskoczył na jednej nodze. Odczuł ból spowodowany prawdopodobnie wcześniejszą sytuacją, podczas której nienaturalnie wygięło się jego kolano i upadł na murawę. O własnych siłach zdołał dojść do ławki rezerwowych Eintrachtu, gdzie zajęli się nim klubowi lekarze. Po kilku minutach wrócił na boisko, spotkanie zostało wznowione.

Brych dotrwał do pierwszej połowy, która zakończyła się prowadzeniem gości 2:1 (wynik później nie zmienił się), ale po przerwie doszło do zmiany. Obowiązki sędziego głównego przejął Patrick Schwengers, pełniący do tej pory rolę arbitra technicznego.

Po wszystkim diagnoza okazała się fatalna dla Brycha, który zerwał więzadło krzyżowe. We wtorek - jak poinformował Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFB) - przeszedł udaną operację kolana i rozpoczął rehabilitację, który potrwa kilka miesięcy.

W niemieckiej ekstraklasie Brych, z wykształcenia prawnik, zadebiutował 28 sierpnia 2004 roku (mecz Hertha Berlin - FSV Mainz). W bogatej karierze sędziował między innymi spotkania mistrzostw świata (2014 i 2018) i Europy (2016 i 2021), poprowadził również finały Ligi Europy (2014) i Ligi Mistrzów (2017).

Przed feralnym meczem Eintracht - VfB Stuttgart przyznał, że jest dumny z wyrównania rekordu Bundesligi. - Ponieważ my, sędziowie, tak naprawdę niczego nie możemy wygrać, to właśnie poprzez takie rekordy definiujemy siebie - stwierdził.

(kz/łup)