Barcelona pokonała 3:0 River Plate. Wygrała Klubowe Mistrzostwa Świata

Nie było wątpliwości, kto w tym meczu jest mocniejszy. Niestety, zabrakło też emocji. Barcelona bez żadnych problemów rozprawiła się w Jokohamie z River Plate Buenos Aires (3:0) w finale Klubowych Mistrzostw Świata. I może się chwalić już trzema triumfami w historii tej imprezy.

Foto: Eurosport

Wcześniej Barcelona wygrywała KMŚ w latach 2009 i 2011. W półfinale tegorocznej edycji rozbiła Evergrande Kanton (3:0), a wszystkie bramki zdobył wtedy Luis Suarez. River Plate skromnie ograło 1:0 Sanfrecce Hiroszima. W finale nie dali rady zdobyć choćby honorowego gola. Byli blisko, to prawda, bo w końcówce Gonzalo Martinez huknął lewą noga, a Claudio Bravo musnął palcami piłkę i sparował ją na słupek.

Wystarczy 99 procent

Trener Barcy Luis Enrique przestrzegał przed River Plate. – To, że dotarli do finału, pokazuje ich potencjał – mówił przed spotkaniem. Wyznał też, że Messi i Neymar zagrają nawet wtedy, jeżeli nie będą gotowi na 100 procent? – Wystarczy im 99 procent – stwierdził, pewnie bardziej żartując, niż mówiąc na poważnie.
W półfinale Messi nie zagrał, bo dokuczały mu kamienie nerkowe. Ból dopadł go po obiedzie, kiedy piłkarze szykowali się do wyjazdu na stadion. Neymar miał problemy z mięśniem przywodziciela lewej nogi. W finale obydwaj wybiegli na boisko w pierwszym składzie.
Messiemu przyszło walczyć z zespołem, w którym jako 12-latek odbył nawet kilka treningów. Chłopak musiał się wtedy poddać terapii hormonem wzrostu, a jej miesięczny koszt wynosił 900 dolarów. Włodarze argentyńskiego klubu odmówili, więc Lionel i jego ojciec zwrócili się po pomoc do Barcelony.

Neymar zapomniany przez obrońców

W 36. minucie meczu z River Plate to Neymar podał do Messiego, a ten strzałem przy słupku pokonał Marcelo Barovero. Wcześniej działo się niewiele.
Po przerwie, w 49 minucie, obrońcom argentyńskiego zespołu uciekł Suarez. Nie zmarnował sytuacji sam na sam z Barovero. Zadowolony Enrique uniósł ręce.
Zwycięzcy Copa Libertadoles nie mieli wyjścia, musieli rzucić się do ataków. Grali coraz agresywniej, czym Suarez zdenerwował się tak bardzo, że doszło do sprzeczki, a nawet drobnych przepychanek.
Gola zdobyła jednak Barcelona. W 68. minucie zapomniany przez obrońców Neymar spokojnie i dokładnie wrzucił piłkę w pole karne. Suarez, też niezbyt dobrze pilnowany, równie precyzyjnie uderzył głową. Od tej pory on i jego koledzy mogli sobie pozwolić na luz, a nawet finezję. Gracze River Plate jeszcze w doliczonym czasie walczyli, jednak nic z tej walki nie wyszło.
Trzecie miejsce w mistrzostwach zajęli piłkarze z Hiroszimy, po zwycięstwie 2:1 nad Evergrande.
Autor: rk/bucz / Źródło: sport.tvn24.pl
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama