Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Torino zamierza pozyskać Kamila Glika

Emil Riisberg

15/11/2018, 08:32 GMT+1

AS Monaco w obecnym sezonie w niczym nie przypomina zespołu, który w ostatnich latach jako jeden z nielicznych potrafił nawiązać walkę z PSG. Podopieczni Thierry'ego Henry'ego zawodzą na całej linii zarówno w krajowych rozgrywkach, jak i Lidze Mistrzów. Kryzys klubu z Księstwa może zakończyć się odejściem kilku piłkarzy. Dlatego w Torino liczą, że zdołają przekonać do transferu Kamila Glika.

Foto: Eurosport

W latach 2011-2016 Glik był filarem defensywy Torino FC. W swoim drugim sezonie w barwach klubu ze stolicy Piemontu został idolem kibiców, do czego przyczyniło się jego ogromne zaangażowanie i... dwie czerwone kartki w spotkaniach derbowych z Juventusem.
Od sezonu 2013/2014 Polak pełnił funkcję kapitana i nie oddał opaski aż do ostatniego dnia w klubie. Fani go uwielbiali, a włoski raper Willie Peyote nagrał nawet utwór zatytułowany "Glik", w którym wychwalał agresywną i "hardkorową" grę byłego zawodnika m.in. Piasta Gliwice.

Plan na zimę


Jak informuje serwis Calciomercato w Turynie mają nadzieję, że wobec beznadziejnych wyników AS Monaco reprezentant Polski zdecyduje się na powrót do Włoch. Glik niejednokrotnie podkreślał, że przed zakończeniem kariery chciałby jeszcze zagrać w barwach Torino. Niewykluczone, że będzie mógł potwierdzić swoje słowa już w zimowym oknie transferowym, bo właśnie wtedy do akcji zamierzają wkroczyć szefowie "Il Toro" z wielbiącym Glika właścicielem klubu Urbano Cairo na czele.
Kwota transferu? Gdy Polak odchodził do Monaco Torino otrzymało za niego 11 milionów euro. Wątpliwe, by turyńczycy zgodzili się zapłacić równie duże pieniądze, choć w ostatnich miesiącach wydali identyczną kwotę na tułającego się po różnych klubach napastnika M'Baye Nianga. Przy Senegalczyku Glik jest prawdziwą gwiazdą.

Katastrofalne wyniki


W obecnym sezonie Monaco zawodzi na całej linii. W 13 spotkaniach ligowych zespół z Księstwa odniósł zaledwie jedno zwycięstwo i z dorobkiem 7 punktów plasuje się na przedostatnim miejscu w tabeli Ligue 1. W Lidze Mistrzów wcale nie jest lepiej – po czterech meczach Monaco ma na koncie zaledwie punkt i straciło szanse na awans do kolejnej rundy.
Fatalne wyniki przyczyniły się do rozstania ze szkoleniowcem Leonardo Jardimem, a więc człowiekiem, który dwa lata wcześniej poprowadził klub do mistrzostwa Francji. Jego następca - Henry - do tej pory nie potrafił wyciągnąć zespołu z kryzysu.
Torino również nie zalicza się do najmocniejszych drużyn w Serie A. Na ten moment drużyna Waltera Mazzarriego plasuje się na 10. miejscu w tabeli. Taka pozycja na koniec sezonu usatysfakcjonowałoby działaczy, choć kibice po cichu liczą, że uda się zająć miejsce gwarantujące udział w Lidze Europy. Tak, jak w sezonie 2013/2014, gdy pierwsze skrzypce w 7. zespole włoskiej ekstraklasy grał Glik.
Autor: PO / Źródło: eurosport.pl, calciomercato.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama