Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Sinisa Mihajlović wygrał z białaczką. Trener Bologny zwycięstwo ogłosił podczas konferencji prasowej

Emil Riisberg

29/11/2019, 20:59 GMT+1

Sinisa Mihajlović zwołał konferencję prasową, by ogłosić, że po czterech miesiącach wygrał walkę z białaczką. - Nigdy nie czułem się jak bohater, jestem po prostu facetem z charakterem - przyznał trener Bologny. To miało być spotkanie tylko z dziennikarzami, ale w pewnym momencie niespodziewanie salę zapełnili jego piłkarze. Mihajlović był wzruszony.

Foto: Eurosport

- Ostatni raz pojawiłem się przed kamerami 13 lipca. Wtedy ogłosiłem, że zmagam się z chorobą. Dzisiaj zwołałem konferencję razem z lekarzami, którzy przez ten czas mną się opiekowali - zaczął Serb.

Mihajlović w październiku przeszedł przeszczep szpiku. Wyniki są optymistyczne, stąd jego obecność w sali konferencyjnej szpitala Sant'Orsola w Bolonii, gdzie spędził ostatnie miesiące życia.

Na spotkanie z dziennikarzami zjawił się w czerwonym golfie, na głowie miał czerwony kaszkiet. Kolorystyka pewnie dobrana nieprzypadkowo. Czerwony symbolizuje życie.

- Jestem tutaj i będę - zapewnił wszystkich trener.

Niespodziewane wejście piłkarzy

Przyszedł podziękować za wsparcie. - Kibice Bologny traktowali mnie jak syna. Dziękuję też mojej rodzinie, żonie, dzieciom, matce i bratu. Chyba tylko moja żona ma większe jaja niż ja - przyznał w swoim stylu, rozśmieszając wszystkich.

W pewnym momencie w salce zapanowała konsternacja. Drzwi się otworzyły, a do środka weszli piłkarze Bologny, wśród nich polski bramkarz Łukasz Skorupski.
- Czy przypadkiem nie mieliście teraz trenować? - zapytał zaskoczony, aczkolwiek wyraźnie zadowolony obecnością swojego zespołu Serb. - No tak, każda wymówka, żeby nie trenować, jest dobra - żartował.

W imieniu zawodników przemówił lider zespołu Blerim Dżemaili: - Trenerze, powiedzieć, że tęskniliśmy, to nic nie powiedzieć.

Zrobiło się podniośle. Mihajlović nie krył wzruszenia, parę razy musiał otrzeć oczy.

"Wyglądałem jak trup"

Serb, który jeszcze jako piłkarz słynął z tego, że nigdy nie odstawiał nogi, przemawiał dalej. Wyznał, że trudnych chwil nie brakowało, ale jak zapewnił, nigdy nie było zwątpienia.

- W pewnym momencie ważyłem 72 kg, wyglądałem jak trup. Byłem zamknięty sam w sali. Moim największym marzeniem było wziąć samodzielnie oddech, a nie byłem w stanie. Nigdy nie czułem się jak bohater, jestem po prostu facetem z charakterem. Silny, ale jednocześnie ze wszystkimi swoimi słabościami, który nigdy się nie poddaje - przyznał.

Swoje zwycięstwo zadedykował wszystkim tym, którzy walczą z najgorszymi chorobami. - Chcę wam powiedzieć, żebyście nie bali się płakać ani cierpieć. Nigdy nie traćcie nadziei i pragnienia życia - zaapelował.
Bologna po 13 kolejkach Serie A zajmuje 15. miejsce w tabeli. Nie wiadomo, kiedy Mihajlović wróci na ławkę trenerską.
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl, gazzetta.it, marca.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama