Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Real Madryt - Chelsea: wynik meczu i relacja - Liga Mistrzów

Emil Riisberg

27/04/2021, 20:51 GMT+2

To był mecz godny półfinału Ligi Mistrzów, przynajmniej do przerwy. Chelsea potrafiła zaskoczyć w Madrycie Real, ale ten miał w swoich szeregach niezawodnego Karima Benzemę. Skończyło się 1:1 i przed rewanżem w lepszej sytuacji są londyńczycy.

Foto: Eurosport

Z kolei fani Chelsea na pewno liczą, że w końcu przełamie się Timo Werner.
Kibice Realu na pewno liczą na podtrzymanie formy strzeleckiej przez Karima Benzemę.
Dotarcie do tego etapu nie jest sensacją w przypadku żadnej z tych drużyn, choć na Chelsea przed rozpoczęciem rozgrywek pewnie mało kto stawiał. The Blues jednak nawet gdy mieli kryzys w Premier League, to w Lidze Mistrzów spisywali się bez zarzutu. Bez porażki przebrnęli fazę grupową, a w 1/8 i 1/4 finału bezlitośnie wypunktowali rywali – odpowiednio Atletico Madryt i FC Porto.

Trener Thomas Tuchel potrafił przechytrzyć defensywnie usposobionego trenera Atletico Diego Simeonego, a teraz na celownik wziął Zinedine'a Zidane'a. Jego Real dla odmiany przebrnął fazę grupową z olbrzymim wysiłkiem, ale w fazie pucharowej odżył. Nie miał żadnych problemów z wyeliminowaniem Atalanty Bergamo i Liverpoolu.

Królewscy znów jednak zaczęli się potykać w lidze hiszpańskiej. 10 kwietnia pokonali Barcelonę 2:1 i wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze. Później jednak przydarzyły się dwa bezbramkowe remisy: z Getafe oraz z Betisem Sewilla w sobotę.
Wszystko to sprawiało, że faworyta środowego starcia wskazać było niezwykle trudno.

Piorunujący początek Chelsea

W madryckiej dzielnicy Valdebebas zdecydowanie lepiej zaczęli goście. Real nie zdążył się dobrze rozgrzać, a mógł i powinien przegrywać. Na jego bramkę sunął atak za atakiem. Przed upływem dziesięciu minut genialnie kontrę wyprowadził Mason Mount, a wyborną sytuację zmarnował Timo Werner. Niemiec dostał podanie na piąty metr, ale mając mnóstwo miejsca, strzelił prosto w Thibauta Courtoisa.
To Chelsea nie zniechęciło. Za chwilę idealną prostopadłą piłkę przez pół boiska zagrał Antonio Ruediger, a sam na sam z belgijskim bramkarzem znalazł się Christian Pulisic. Amerykanin początkowo nieco wygonił się do boku, ale potrafił wszystko naprawić, minąć Courtoisa i było 1:0. Real musiał coś zmienić, bo nóż na gardle miał już po kwadransie.
Sytuację ratować próbował lider Królewskich Karim Benzema. Francuz cudownie przymierzył lewą nogą z dystansu, ale piłka minimalnie minęła okienko bramki gości. Wyrównanie było blisko, ale wciąż to Chelsea była zdecydowanie groźniejsza. Londyńczycy chcieli jakby załatwić sprawę awansu jeszcze przed rewanżem.

Niezawodny Benzema

Na to pozwolić nie chciał Benzema. Snajper madrytczyków stanął wreszcie przed prawdziwą okazją strzelecką i wiedział, co z nią zrobić. Po zgraniu w środek pola karnego przyjął głową i za chwilę z pół obrotu huknął pod poprzeczkę. Chelsea mogła żałować, bo zamiast podwyższenia prowadzenia miała remis.
33-latek zdobył tym samym 71. bramkę w Lidze Mistrzów i zrównał się z czwartym na liście wszech czasów Raulem Gonzalezem.
Po szalonym początku Real uciekł wreszcie z narożnika i zdołał nieco sytuację opanować. A to sprawiło, że emocji było mniej.

Mniej emocji po przerwie

Kiedy piłkarze wrócili po przerwie z szatni, zaczął się jakby inny mecz. I nie tylko dlatego, że po ulewie z pierwszej połowy nie było śladu. Teraz zamiast wymiany szybkich ciosów była spokojniejsza gra w środku pola. W atakach pozycyjnych przodował Real, ale i Chelsea potrafiła zaimponować fantastyczną kontrolą piłki. Problem postronnych widzów polegał na tym, że obie defensywy praktycznie wcale się nie myliły.
Sporo było rzutów rożnych, sporo rzutów wolnych sprzyjających dokładnemu dośrodkowaniu, ale strzałów jak na lekarstwo. W efekcie kolejne gole nie padły.
Nieco bliżej finału jest zatem Chelsea i pewne jest jedno - Real, chcąc zagrać w meczu o tytuł w Stambule, w Londynie musi wygrać lub zremisować wyżej niż 1:1.
Rewanż w środę 5 maja na Stamford Bridge.
W drugim półfinale mierzą się Manchester City i PSG.
Real Madryt - Chelsea 1:1 (1:1)
Bramki: Benzema (29') - Pulisic (14')
Real Madryt: Thibaut Courtois - Dani Carvajal (77. Alvaro Odriozola), Eder Militao, Raphael Varane, Nacho, Marcelo (77. Marco Asensio) - Luka Modric, Casemiro, Toni Kroos - Karim Benzema (90+2. Rodrygo), Vinicius Junior (66. Eden Hazard).

Chelsea: Edouard Mendy - Cesar Azpilicueta (66. Reece James), Andreas Christensen, Thiago Silva, Antonio Ruediger, Ben Chilwell - Christian Pulisic (66. Hakim Ziyech), N'Golo Kante, Jorginho, Mason Mount - Timo Werner (66. Kai Havertz).
Autor: pqv/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama