Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Polska - Finlandia, wynik meczu - Jerzy Brzeczek komentuje wysoką wygraną - Piłka nożna

Emil Riisberg

08/10/2020, 05:57 GMT+2

Jerzy Brzęczek nie ukrywał zadowolenia po wygranym 5:1 towarzyskim meczu w Gdańsku z Finlandią - Osiągnęliśmy dobry wynik, nie mamy kontuzji, zanotowaliśmy pozytywne debiuty - stwierdził selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski.

Foto: Eurosport

Środowe spotkanie Brzęczek komentował na konferencji prasowej.

- Pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu niż drugie 45 minut. Byliśmy agresywni, mieliśmy dużo odbiorów, kreowaliśmy sytuacje i umiejętnie przenosiliśmy ciężar gry. Gratulacje dla Kamila za piękne i ważne dla nas trzy bramki. Po przerwie rywale zmienili system gry, my również dokonaliśmy sześciu zmian, a dla każdego zespołu to duża trudność, kiedy zmienia się ustawienie i kilku zawodników. Zdarzają się chwile, kiedy drużyna traci rytm gry i w drugiej połowie mieliśmy takie momenty, dzięki czemu Finowie stwarzali sytuacje i strzelili gola - opowiadał selekcjoner.

Brzęczek: ten chłopak zrobił niesamowity postęp

Rezultatem i postawą drużyny był usatysfakcjonowany.

- Patrząc na całość, 5:1 to dla nas bardzo dobry wynik. Najważniejsze, aby po tym spotkaniu wszyscy byli do dyspozycji, a nie mam żadnych sygnałów o kontuzjach. Wtorek nie był dla nas zbyt pomyślny, bo straciliśmy dwóch lewych obrońców, najpierw pozytywny wynik testu na koronawirusa miał Maciej Rybus, a godzinę później na treningu urazu doznał Arek Reca - przypomniał.

49-letni szkoleniowiec odniósł się także do postawy debiutantów - w konfrontacji z Suomi po raz pierwszy w ekipie narodowej zagrali bramkarz Bartłomiej Drągowski oraz obrońcy Sebastian Walukiewicz i Michał Karbownik. W trakcie gry na boisku pojawili się kolejni nowicjusze, Paweł Bochniewicz i Alan Czerwiński.

- Cieszę się z tych występów, bo w moim przekonaniu były to bardzo pozytywne debiuty. Karbownik zagrał na lewej obronie, a po zmianach przeszedł na lewą pomoc i zaliczył asystę. Uważam, że rozegrał bardzo dobre spotkanie i widać było, że najlepiej czuje się właśnie po lewej stronie - ocenił.
Selekcjoner komplementował także Jakuba Modera.

- Kuba miał bardzo udane wejście podczas poprzedniego zgrupowania w Holandii. Kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy na treningu, wywarł na mnie wielkie wrażenie. Ten chłopak zrobił ostatnio niesamowity postęp. W meczu z Finlandią miał wiele udanych zagrań, był bardzo agresywny, ma również świetną prezencję. Niewykluczone, że w kolejnym meczu z Włochami ponownie zobaczymy jego i Karbownika razem na boisku - dodał.

"Nagroda za konsekwencję"

Brzęczek nie ukrywał satysfakcji ze skuteczności ofensywnych zawodników i trafień napastników.

- Jestem bardzo zadowolony nie tylko z hat-tricka Kamila, ale także z goli Krzyśka i Arka. Ci zawodnicy wiele razy pokazywali swoją klasę i zdobywali dla reprezentacji ważne bramki. A dla każdego napastnika taki gol po dłuższym okresie bez trafienia jest bardzo ważny, a zwłaszcza dla Milika, i to w sytuacji, w jakiej się obecnie znajduje. Dla obu piłkarzy jest to też nagroda za konsekwencję, bo zawsze z pokorą i oddaniem przyjeżdżali na reprezentację i grają na maksa. Nie wykluczam scenariusza, że z Włochami zagramy na dwóch napastników, bo mecz z Finlandią to kolejny materiał do analizy i przemyśleń - podkreślił.

Kolejne dwa spotkania Biało-Czerwoni rozegrają w Lidze Narodów - w niedzielę także w Gdańsku z Włochami oraz w środę we Wrocławiu z Bośnią i Hercegowiną (oba rozpoczną się o godz. 20.45).

W konfrontacji z Italią pewniakiem do gry na środku obrony jest Kamil Glik, zabraknie natomiast pauzującego za kartki innego stopera, Jana Bednarka.

- W czwartek spokojnie przeanalizujemy spotkanie z Finlandią i wybierzemy optymalne ustawienie w defensywie. Na środku zagrała dzisiaj dwójka debiutantów - Sebastian Walukiewicz i Paweł Bochniewicz, obaj dostali po 45 minut. Patrzymy jednak także na to, co dziać się będzie w następnych tygodniach i miesiącach, rozegramy w ciągu ośmiu dni trzy mecze, dlatego musimy rotować zawodnikami. Dzisiaj zagrał Bartosz Bereszyński, a odpoczął Tomek Kędziora, który był ostatnio mocno eksploatowany w lidze i europejskich pucharach - stwierdził selekcjoner.
Polska - Finlandia 5:1 (3:0).

Bramki: Kamil Grosicki trzy (9, 18, 38), Krzysztof Piątek (53), Arkadiusz Milik (87) - Ilmari Niskanen (68).
Autor: rk / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama