Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Pique wspomina szatnię United. "Ze strachu prawie narobiłem w gacie"

Emil Riisberg

23/03/2018, 10:15 GMT+1

Jest wychowankiem i gwiazdą Barcelony, ale jako nastolatek na cztery sezony trafił do Manchesteru United. Gerard Pique sięgnął właśnie po historię z 2005 roku, sprzed jednego z pierwszych w jego karierze meczów na Old Trafford w barwach Czerwonych Diabłów.

Foto: Eurosport

- Wyobraźcie sobie tę scenę - mam 18 lat, obok w szatni do gry szykują się Roy Keane, Ruud van Nistelrooy, Ryan Giggs i Rio Ferdinand. Jestem zdenerwowany jak cholera, staram się być niewidzialny. Nagle słychać wyciszony, ale głośno wibrujący telefon - opowiada Hiszpan na theplayerstribune.com.

Wzrok Jacka Nicholsona

Keane, ten twardy Irlandczyk i kapitan zespołu, zaczyna się rozglądać, wyraźnie zaskoczony i wzburzony.

- Uświadamiam sobie, że dźwięk dochodzi z mojej torby, wiszącej tuż przy głowie Roya - wspomina Pique.

Keane wciąż się rozgląda, jak szaleniec, z miną i wzrokiem Jacka Nicholsona z filmu "Lśnienie". - Czyj to telefon? - drze się w końcu na całe gardło. - Pytam, czyj cholerny, p********y telefon?

- Jak mały chłopiec mówię, że mój, że bardzo przepraszam. Roy wariuje na całego, traci rozum, a ja ze strachu prawie robię w gacie - obrazowo wyjaśnia Pique.

Dzisiaj Hiszpan uważa, że dostał wtedy bardzo dobrą lekcję. - Teraz, w roku 2018, wszystko jest inne, młodzi piłkarze nie rozstają się ze swoimi smartfonami. Te kilkanaście lat temu było to nie do pomyślenia, zwłaszcza w United, zwłaszcza w obecności Roya Keane'a. To był jeden z tysięcy błędów, który popełniłem na Old Trafford - twierdzi Pique.




Autor: rk / Źródło: independent.co.uk
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama