Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Piłka nożna – FC Barcelona – Ferencvaros – wynik i relacja – Liga Mistrzów

Emil Riisberg

20/10/2020, 21:00 GMT+2

FC Barcelona rozbiła Ferencvaros 5:1 w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów. Największym wydarzeniem wieczoru była kolejna bramka Leo Messiego, dzięki której zapisał się na liście strzelców najlepszych europejskich rozgrywek w rekordowym, 16. sezonie z rzędu.

Foto: Eurosport

O ile początkowe mecze za kadencji Ronalda Koemana mogły wlać trochę nadziei w serca kibiców Barcy, o tyle dwa kolejne przywróciły stare demony. Zwłaszcza ten przegrany z Getafe 0:1 w lidze. Katalończycy zagrali wówczas ospale, przewidywalnie, po prostu słabo. Obawy przed wtorkiem były więc zrozumiałe.

Musieli się wziąć do pracy

Wyczuli je zawodnicy debiutującego w Champions League klubu z Węgier. Ferencvaros podszedł do starcia z wyżej notowanym rywalem bez żadnych kompleksów. To właśnie goście początkowo atakowali częściej i sprawiali rywalom sporo problemów.
Raz trafili nawet do siatki za sprawą Tokmaca Nguena, który był jednak na spalonym. Potem jeszcze Isael w doskonałej sytuacji obił poprzeczkę i tego już było dla faworytów za dużo.
Do gry wtedy wziął się tercet, który w tym sezonie sprawia najlepsze wrażenie w bordowo-granatowych barwach. Zaczął Messi z karnego, którego sam po indywidualnej akcji wywalczył. Zapisał tym samym kolejne osiągnięcie do wypełnionej po brzegi listy rekordów. Gola w Lidze Mistrzów strzelał już w 16 kolejnych sezonach, wyrównując historyczny wynik Ryana Giggsa.

Młodzi dali przykład

Kolejnym, który potwierdził formę, a przede wszystkim piłkarską klasę, był ledwie 17-letni Ansu Fati. Młodziutki Hiszpan wycofał przed polem karnym do Frenkiego de Jonga, po czym od razu popędził w poszukiwaniu wolnego miejsca i gdy tylko otrzymał dokładną, górną piłkę, to z zimną krwią ją wykorzystał.
Fati wykazał się jeszcze raz, już w drugiej połowie. Wówczas zagrał efektownie piętą do Philippe Coutinho, a odkupujący swoje winy w klubie Brazylijczyk po raz kolejny potwierdził, że zasługuje na drugą szansę. Huknął płasko, bez namysłu, nie dając bramkarzowi czasu na odpowiednią reakcję.

Nie mogło obyć się bez problemów

Barcelona nie byłaby jednak sobą, gdyby sama nie skomplikowała sobie trochę spraw. 20 minut przed końcem Gerard Pique we własnej szesnastce pociągał za koszulkę uciekającego Nguena, co poskutkowało czerwoną kartką dla Hiszpana i jedenastką dla Węgrów. Z wapna trafił Igor Kharatin, ale na więcej jego drużyny już nie było stać. Odpowiedzieli zaś gospodarze, konkretnie inny rewelacyjny nastolatek Pedri, który wykorzystał asystę Ousmane'a Dembele. Sam Francuz z kolei zdążył jeszcze dobić rywala w końcówce.
Piłkarze Koemana wygrali więc we wtorek dosyć sprawnie. Teraz przed nimi rywal o wiele bardziej wymagający. W sobotę na Camp Nou przyjeżdża Real Madryt.
FC Barcelona – Ferencvaros 5:1 (2:0)
Bramki: Leo Messi (27. karny), Ansu Fati (42.), Philippe Coutinho (52.), Pedri (82.), Ousmane Dembele (89.) - Igor Kharatin (70. karny)
Wyniki wszystkich wtorkowych spotkań 1. kolejki Ligi Mistrzów
Grupa E
Chelsea – Sevilla 0:0
Rennes – Krasnodar 1:1 (0:0)
Grupa F
Zenit – Club Brugge 1:2 (0:0)
Lazio – Borussia Dortmund 3:1 (2:0)
Grupa G
Dynamo Kijów – Juventus 0:2 (0:0)
FC Barcelona – Ferencvaros 5:1 (2:0)
Grupa H
PSG – Manchester United 1:2 (0:1)
RB Lipsk – Basaksehir 2:0 (2:0)
Autor: mb/po / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama