Nico Schulz, piłkarz Borussii Dortmund, oskarżony bicie ciężarnej narzeczonej

Schulz dostał od Borussii zgodę na szukanie nowego pracodawcy, w sobotnim meczu inauguracyjnej kolejki Bundesligi z Bayerem Leverkusen (1:0 dla BVB) nie brał udziału. Ale sportowe problemy ciągną się za nim od dłuższego czasu, zanim wyszły na jaw problemy w życiu prywatnym. Klub uważa, że lewy obrońca, z reprezentacyjnym doświadczeniem, jest przepłacany i w Dortmundzie nie wiąże się z nim przyszłości.

W Niemczech z powodu Schulza, ale z innych powodów, grzmi od soboty, gdy "Bild" napisał o skardze, jaką wniosła była partnerka piłkarza. Z kolei w niedzielę dziennik doniósł o "prokuratorskich zarzutach". Chodzi o wydarzenia z marca 2020 roku, a konkretnie przemoc domową, jakiej miał się dopuszczać wobec niej.

"Sprawą zajmuje się prokuratura w Dortmundzie, przeszukano dom zawodnika. Usłyszał zarzuty. Miał znęcać się nad swoją ciężarną narzeczoną" – napisał największy niemiecki dziennik.

Personaliów kobiety nie podano.

Materiał dowodowy liczy 76 stron, a w jego skład wchodzą zdjęcia z obdukcji i nośniki danych, na których utrwalono rozmowę pary, podczas której Schulz miał przeprosić za swoje wybuchy.

"Bild" cytuje fragment oskarżenia, w którym napisano, że Schulz "kopnął swoją ciężarną dziewczynę w brzuch".

"Szokujące zarzuty, klub nie podjąć wobec piłkarza żadnych środków" – komentuje niemiecka redakcja Eurosportu na swojej stronie.

W niedzielę do sprawy odniosła się Borussia. Prosi o wstrzymanie się z ferowaniem wyroków. Nie chce też podejmować żadnych decyzji dyscyplinarnych wobec piłkarza.

"Zastrzegamy sobie jednak do nich prawo w momencie na moment, w którym będziemy wiedzieć o sprawie więcej" – napisano.

Piłkarz odrzuca oskarżenia. "Poinformował nas, że będzie bronił swojego imienia przy pomocy prawnika, prosi również, by przestrzegano zasady domniemania niewinności" – dodano w oświadczeniu BVB.

Schulz w niedzielę był w siedzibie klubu.

Autor: twis/TG / Źródło: bild.de, eurosport.de