Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

ŁKS Łódź - Pogoń Szczecin: wynik meczu i relacja - Ekstraklasa

Emil Riisberg

21/02/2020, 19:20 GMT+1

Wszystko, co najciekawsze w pierwszym meczu 23. kolejki ekstraklasy działo się w samej końcówce. Piłkarze ŁKS-u Łódź i Pogoni Szczecin mieli wtedy najlepsze okazje na objęcie prowadzenia. Skończyło się remisem 0:0.

Foto: Eurosport

24 - tyle punktów dzieliło obie drużyny w tabeli. Na boisku ŁKS-u szczecinianie wygrali ostatnio w 1987 roku, ale i tak byli zdecydowanymi faworytami piątkowego meczu. Zwłaszcza, że w roli gości sprawiali dużo lepsze wrażenie. Przed piątkowym meczem na obcych stadionach wywalczyli 21 punktów, najwięcej w lidze, ze swoich 39. Odnieśli na nich sześć zwycięstw, o dwa więcej niż beniaminek w całych rozgrywkach.

Coraz odważniejsi

Od początku aktywny na lewej stronie był Paweł Cibicki. Skrzydłowy Portowców i jego koledzy długo utrzymywali się przy piłce, ale mieli problem ze skonstruowaniem groźnego ataku zakończonego strzałem.
Łodzianie uaktywnili się w samej końcówce pierwszej połowy. Mogli zaakcentować ją golem. Najpierw po dośrodkowaniu Antonio Domingueza, swojej szansy szukał Samuel Corral, ale głową strzelił nad poprzeczką. Niedługo później z dystansu uderzał Dragoljub Srnić - Dante Stipica złapał piłkę.
Znacznie bardziej Chorwat musiał się wysilić w 60. minucie, przy ni to strzale, ni dośrodkowaniu Domingueza. Bramkarz przyjezdnych sparował piłkę na rzut rożny. Kilka chwil później gospodarze mieli najlepszą okazję na objęcie prowadzenia. Po świetnej centrze Jana Grzesika, Jakubowi Wróblowi wystarczyło dostawić nogę z bliskiej odległości. Nie trafił jednak czysto w piłkę i zamiast gola, wyszło koszmarne pudło.

Piąte pudło

Na najlepszą szansę w wykonaniu swoich pupili kibice Pogoni musieli czekać aż do 79. minuty. Do piłki, po znakomitym rajdzie Sebastiana Kowalczyka i podaniu Soufiana Benyaminy, doszedł David Stec, ale w doskonałej sytuacji fatalnie przestrzelił.
Chociaż w kolejnych minutach gospodarze byli bliżsi gola, w 90. minucie cios mogli zadać piłkarze Pogoni. Sędzia odgwizdał rzut karny po faulu na wracającym po kontuzji Zvonimirze Kozulju. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany, ale poślizgnął się i nie trafił w bramkę. To już piąty niewykorzystany rzut karny przez piłkarzy ekstraklasy, biorąc pod uwagę także poprzednią kolejkę.
Piłkę meczową mieli w czwartej minucie doliczonego czasu łodzianie. Na zwycięstwo nie pozwolił im Stipica, który z najwyższym trudem zatrzymał piłkę na linii bramkowej.
Dla obu drużyn to drugi remis z rzędu. Łodzianie na komplet punktów czekają od 1 grudnia.
ŁKS Łódź - Pogoń Szczecin 0:0

Żółta kartka - ŁKS: Antonio Dominguez, Jan Grzesik, Maciej Dąbrowski. Pogoń: Kostas Triantafyllopoulos.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 5 150.

ŁKS: Arkadiusz Malarz - Jan Grzesik, Carlos Moros Gracia, Maciej Dąbrowski, Tadej Vidmajer - Antonio Dominguez, Dragoljub Srnic, Maciej Wolski (72. Ricardo Guima), Michał Trąbka, Adam Ratajczyk (82. Przemysław Sajdak) - Samu Corral (46. Jakub Wróbel).
Pogoń: Dante Stipica - David Stec, Kostas Triantafyllopoulos, Benedikt Zech, Ricardo Nunes - Tomas Podstawski, Damian Dąbrowski, Sebastian Kowalczyk, Paweł Cibicki (78. Soufian Benyamina), Srdjan Spiridonovic (79. Zvonimir Kozulj) - Michalis Manias (70. Marcin Listkowski).
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama