Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Legia Warszawa - Leicester City 1:0. Czesław Michniewicz po meczu Ligi Europy - wywiad

Emil Riisberg

01/10/2021, 07:00 GMT+2

- Sześć punktów nas bardzo cieszy, ale po zwycięstwie Spartaka w Neapolu sytuacja w grupie niczego nam jeszcze nie gwarantuje - przyznał po triumfie 1:0 meczu Ligi Europy z Leicester City trener Legii Czesław Michniewicz, który wskazał bohatera meczu. - Dzięki niemu wygraliśmy - ocenił występ swojego bramkarza.

Foto: Eurosport

Legia zwyciężyła w Warszawie po bramce Azera Mahira Emrelego w 31. minucie. Było to jej drugie zwycięstwo w drugim meczu fazy grupowej rozgrywek. W tabeli jest pierwsza przed Spartakiem Moskwa, który w czwartek pokonał na wyjeździe 3:2 Napoli.
Michniewicz nie krył dumy ze swoich piłkarzy. - To był piękny wieczór, zapamiętamy go na długo. Wygraliśmy z zespołem, z którym teoretycznie nie powinniśmy wygrać - ocenił.

- To jest piłka, nie patrzymy na to, kto ile kosztuje i jaka jest wartość poszczególnych zawodników. Zaczynamy jedenastu na jedenastu i tak ten mecz wyglądał - dodał szkoleniowiec mistrzów Polski.

Pochwały dla bramkarza

Michniewicz nie ukrywał, że zespół wiele zawdzięcza Cezaremu Miszcie, który zastępował w bramce doświadczonego Artura Boruca.

- Dzięki niemu wygraliśmy. Wiedzieliśmy, że pracy nie zabraknie. Naszą rolą było ograniczyć "czyste" pozycje do strzału. Trochę w tym wszystkim było szczęścia, ale to też jest element gry. Cieszymy się, ale musimy być pokorni w ocenie Czarka. To młody zawodnik, który ma olbrzymi potencjał, ale wciąż potrzebuje doświadczenia. Widać było po nim, że odczuwa duże ciśnienie - ocenił Michniewicz.

- Sześć punktów nas bardzo cieszy, ale po wygranej Spartaka w Neapolu sytuacja w grupie niczego nam jeszcze nie gwarantuje. My jak zawsze będziemy chcieli w każdym meczu osiągać jak najlepsze wyniki - zapewnił Michniewicz.

Prezent dla trenera gości

Wyraził też uznanie dla trenera gości Brendana Rodgersa, którego, jak przyznawał już przed meczem, podziwia.

- Długo z nim rozmawialiśmy, przekazaliśmy mu prezent. Na pewno wyjedzie stąd zadowolony, jeśli chodzi o przyjęcie i nastawienie. Jest sympatycznym człowiekiem o ogromnej kulturze i klasie. To dla nas, trenerów, lekcja, jak przegrywać z godnością. Mówię też o sobie: czasem w emocjach człowiek co innego mówi, inaczej się zachowuje... Cały sztab angielskiej drużyny zachował się z dużą klasą. Rodgers pogratulował nam zwycięstwa i postawy drużyny. To chyba nie była zwykła kurtuazja, myślę, że takie miał odczucia z boiska - uważa szkoleniowiec.


Michniewicz zapewnił również, że nie ma problemu z motywowaniem swoich piłkarzy, niezależnie od tego, z jakim rywalem grają.

- Nic nie pozostawiamy przypadkowi. Przeanalizowaliśmy dokładnie nawet Wigry Suwałki, które grają o kilka klas niżej od nas. Kiedy jesteśmy faworytami, motywujemy się, żeby nie lekceważyć rywala, a taki mecz jak z Leicester jest jak 12-rundowa walka bokserska - wiadomo, że trzeba będzie przyjąć jakieś ciosy. Powiedziałem zawodnikom w szatni, żeby zapamiętali ten moment, to uczucie, gdy się wygrywa taki mecz - relacjonował.
Brendan Rodgers

Stracą Szweda?

Zaniepokojony był jedynie stanem zdrowia Szweda Mattiasa Johanssona, który opuścił boisko w drugiej połowie z powodu urazu.

- Jeszcze nie wiemy, co z Mattiasem. Ma obolały mięsień dwugłowy uda, ale nie wiem, czy to naderwanie, naciągnięcie, czy jeszcze co innego. Bardzo żałuję, bo Mattias to świetny piłkarz i potrzebujemy go, ale jego problemem jest zdrowie. Musimy się zastanowić, jak doprowadzić go do takiego poziomu, żeby mógł grać co tydzień - przyznał Michniewicz.

Jego zdaniem Legia może poważnie myśleć o tym, że wiosną zagra w fazie pucharowej Ligi Europy.

- Taką szansę czułem już po meczu w Moskwie, ale wyniki pokazują, że to wyrównana grupa. Napoli, które miażdży wszystkich w Serie A, przegrywa ze Spartakiem, który ma w swojej lidze kłopoty i przegrywa z nami... Trudno wybiegać w przyszłość - powiedział.

W następnej kolejce Legia zmierzy się na wyjeździe z Napoli, a Leicester City zagra w Moskwie ze Spartakiem.
Autor: TG/Srogi / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama