Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Krzysztof Piątek: koledzy z drużyny chcieli, abym zmienił numer

Emil Riisberg

05/09/2019, 15:25 GMT+2

Krzysztof Piątek w strzeleckim kryzysie. We Włoszech się niepokoją i cytują Polaka, który przyznał, że w szatni Milanu z powodu zatrzymania licznika z golami stał się obiektem żartów.

Foto: Eurosport

Włoska prasa obwieściła kryzys strzelecki Piątka, ponieważ w przedsezonowym meczach kontrolnych i w pierwszej kolejce Serie A z Udinese napastnik nie zdobył bramki. Stracił nawet miejsce w podstawowym składzie.
W drugiej kolejce z Brescią wszedł na boisko na ostatnie pół godziny. Gola również nie strzelił, ale był tego bliski trzy razy w ciągu pięciu minut. Zabrakło skuteczności.
Niektórzy jako powód załamania formy u polskiego napastnika podają zmianę numeru na koszulce.

Felerna dziewiątka

Przed nową edycją rozgrywek Polak zdecydował się zmienić numer z 19 na 9.
- Po ostatnim meczu z Brescią koledzy już w szatni pytali: "dlaczego ta dziewiątka?". Chcieli, żebym zmienił numer, ale to było w formie żartów - tłumaczył reprezentant Polski w programie "Foot Truck", który cytowany był na łamach "La Gazzetta dello Sport", największego dziennika sportowego w Italii.
Tymczasem sam zainteresowany twierdzi, że dla niego napastnik powinien grać z numerem dziewięć, zmiany nie bierze pod uwagę, a rzekoma klątwa go nie interesuje.
Indolencję strzelecką, występując z tym numerem, wykazywali w Milanie: Alexandre Pato, Alessandro Matri, Fernando Torres, Luiz Adriano i Andre Silva.
Polak woli nawiązać do świetności Filippo Inzaghiego.

Nowy trener, nowy system

W ubiegłym sezonie Piątek łącznie zdobył 30 bramek, 22 w Serie A i 8 w Pucharze Włoch. Obecny brak trafień tłumaczy zmianą na stanowisku trenera i nowym systemem gry. Marco Giampaoli zastąpił Gennaro Gattuso.
- Nogi były ciężkie pod koniec okresu przygotowawczego i w pierwszym meczu z Udinese. Nie czułem świeżości. Też jest nowy trener i nowy system, który nie jest prosty do zrealizowania - stwierdził.
Autor: fira/twis / Źródło: eurosport.pl, La Gazzetta dello Sport
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama