Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Koronawirus jak wybuch w Czarnobylu. Andrij Szewczenko porównuje obie tragedie

Emil Riisberg

29/03/2020, 06:40 GMT+2

Andrij Szewczenko z bliska widział skutki katastrofy w Czarnobylu, w swojej ojczyźnie. Teraz obserwuje kolejną tragedię w historii ludzkości. – Ostatnie dziesięć dni siedziałem w domu – przyznaje i apeluje do wszystkich o to samo, by zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa.

Foto: Eurosport

Szewczenko to piłkarz legenda, pierwszy Ukrainiec, który wygrał Ligę Mistrzów, zdobywca Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza 2004 roku. Jego gole utkwiły w pamięci zwłaszcza kibicom w Anglii i Włoszech, bo grał i strzelał dla Chelsea i Milanu. Od czterech lat jest selekcjonerem reprezentacji swojego kraju.
Prowadzona przez niego drużyna 27 marca miała zagrać towarzysko z Polską. To miał być jeden ze sprawdzianów przed Euro 2020. Z meczu, jak i Euro, nici. Wszystko przez epidemię koronawirusa, która postawiła świat na głowie.
Sam Szewczenko jest w trakcie kwarantanny w swoim domu pod Londynem.
- Siedzę w zamknięciu od dziesięciu dni, ale mam się dobrze. Nie możemy nic zrobić, tylko słuchać poleceń rządu i pozwolić lekarzom wykonywać ich ogromną pracę tak dobrze, jak tylko potrafią – przyznaje w rozmowie ze Sky Sports.

"Każdy może być zagrożeniem"

Dla niego służby medyczne w tych okolicznościach to prawdziwi bohaterowie, a obecnie szalejącą epidemię porównał do wybuchu w Czarnobylu w 1986 roku. Miał dziewięć lat, gdy doszło do wybuchu w elektrowni jądrowej.
- Zetknąłem się z podobną sytuacją na Ukrainie. Trzeba skończyć z głupim zachowaniem i zrozumieć, że każdy z nas może zakazić się koronawirusem i być zagrożeniem dla innych – przypomina.
W ten sposób apeluje do ludzi, by zostali w domach i nie kusili losu.
Przyznaje, że myśli o Włoszech, gdzie spędził kilka dobrych lat swojej kariery. Italia jest najmocniej dotkniętym epidemią krajem w Europie. Liczby są brutalne: ponad 92 tys. zakażonych, ponad 10 tys. zmarłych.
- Chcę pozdrowić wszystkich Włochów i powiedzieć im, że jestem z nimi. Przejdziemy przez to wszyscy razem i liczę, że to się niebawem skończy – kończy 43-letni dziś Szewczenko.
Autor: twis/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama