Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Jagiellonia wykorzystała błędy słabej Miedzi

Emil Riisberg

08/02/2019, 19:32 GMT+1

W pierwszym meczu 21. kolejki LOTTO Ekstraklasy Miedź Legnica przegrała 0:3 (0:2) z Jagiellonią Białystok. Bramki padały głownie na skutek indywidualnych wpadek graczy gospodarzy. Swoje trzy grosze wtrącił także sędzia Bartosz Frankowski. Nie zmienia to jednak faktu, że podopieczni Ireneusza Mamrota wywalczyli punkty zasłużenie.

Foto: Eurosport

Na inaugurację 2019 roku w wykonaniu naszych ligowców zmierzyły się zespoły z diametralnie różnymi celami na koniec sezonu. Pierwsi nie byli przesadnie aktywni na rynku transferowym, natomiast drudzy pozyskali trzech ważnych piłkarzy.
Z nowych nabytków w wyjściowym składzie gospodarzy rozpoczął tylko Joan Roman. Wychowanek Manchesteru City grał już w Ekstraklasie w sezonie 2016/2017, gdy Braga wypożyczyła go do Śląska Wrocław.
Inaczej wyglądała transferowa zima w wykonaniu Jagi, która pozyskała trzech czołowych graczy Wisły Kraków: Jesusa Imaza, Zorana Arsenicia i Martina Kostala i tym samym pokazała, że na Podlasiu zainteresowani są najwyższymi celami. To tylko część ofensywy, bo do ekipy Ireneusza Mamrota dołączył także Stefan Scepović z Videotonu i Andrej Kadlec ze Spartaka Trnava. Z nowych w jedenastce gości pojawili się Arsenić na lewej stronie defensywy i Kostal po tej samej stronie, tylko na skrzydle.

Karny do szatni

Pierwsza połowa nie powaliła na kolana, a dużo też o jej poziomie mówią obie bramki zdobyte przez zawodników z Białegostoku. W 14. minucie przyjezdni mieli rzut rożny. W zamieszaniu do piłki wyszedł Anton Kanibołocki, który wypiąstkował piłkę przed siebie, prosto na wolej do Nemanji Mitrovicia. Słoweniec efektownym strzałem umieścił piłkę w siatce.
O ile liczba prób z obu stron była taka sama, to piłkarze Dominika Nowaka ani razu nie zmusili Grzegorza Sandomierskiego do interwencji. Mało tego, stracili drugą bramkę. W 44. minucie Marko Poletanović wpadł z prawej strony w pole karne. Gdy Serb poczuł rękę Tomislava Bozicia na plecach, od razu upadł. Sędziujący to spotkanie Bartosz Frankowski wskazał na jedenasty metr. Stały fragment pewnie wykorzystał Guilherme.

Novikovas dobił

Po przerwie gospodarze w końcu oddali celny strzał. W 55. minucie Juan Camara uderzył zza pola karnego, a kozłującą piłkę z trudem sparował Sandomierski. Była to pierwsza dogodna okazja Miedzi w tym meczu. 11 minut później zaczęły się dalsze kłopoty gospodarzy. Z kontratakiem wyszła Jagiellonia. Patryk Klimala wychodził sam na sam z bramkarzem, ale od tyłu powstrzymał go Bozić. Chorwat nie będzie tego meczu wspominał najlepiej, bowiem do sprokurowanego karnego dołożył także bezpośrednią czerwoną kartkę.
W 73. minucie było już praktycznie po meczu. Jeden z legnickich defensorów wybił piłkę wprost do Martina Kostala. Słowak podał do znajdującego się w okolicach szesnastki Arvydasa Novikovasa. Litewski piłkarz przyjął sobie jeszcze spokojnie futbolówkę i strzałem przy prawym słupku po raz trzeci zmusił Kanibołockiego do kapitulacji. Pod sam koniec najlepszą okazję mieli podopieczni trenera Nowaka. Petarda Joana Romana zza pola karnego trafiła w spojenie bramki Jagi.

Skuteczność zadecydowała

Jagiellonia na inaugurację zwyciężyła przede wszystkim skutecznością. Poza strzelonymi golami nie miała wiele więcej dobrych okazji. Przy wykorzystanych sytuacjach decydowały karygodne indywidualne błędy drużyny gospodarzy. Do tego doszedł wątpliwy karny. Nie zmienia to jednak faktu, że rezultat idzie w świat, a trzy punkty - na Podlasie. Piłkarze ze wschodu awansowali na trzecie miejsce w tabeli, zmniejszając stratę do drugiej Legii do trzech punktów.
W kolejnej serii spotkań białostoczanie podejmą Wisłę Płock, a Miedź zagra w derbowym meczu z Zagłębiem w Lubinie.
Miedź Legnica - Jagiellonia Białystok 0:3 (0:2)
Autor: DDZ\kwoj / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama