"Dobry moment na rozstanie". Tak Paulo Sousa miał przekonywać prezesa PZPN
Paulo Sousa poprosił o rozwiązanie kontraktu z PZPN
Video: tvn24 Paulo Sousa poprosił o rozwiązanie kontraktu z PZPNSelekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa poprosił o rozwiązanie kontraktu z Polskim Związkiem Piłki Nożnej - poinformował prezes PZPN Cezary Kulesza. "To skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie (...). Stanowczo odmówiłem" - napisał na Twitterze.zobacz więcej wideo »Edward Durda o przyszłości Paulo Sousy
Video: TVN 24 Edward Durda o przyszłości Paulo Sousy26.12 Komentator Edward Durda o przyszłości Paulo Sousy i ewentualnych konsekwencjach decyzji podjętych przez PZPN. zobacz więcej wideo »Paulo Sousa o meczu z Węgrami
Paulo Sousa i cała jego konferencja po meczu Polska - Węgry
Video: tvn24 Paulo Sousa i cała jego konferencja po meczu Polska - Węgry 16.11 | zobacz więcej wideo »
Paulo Sousa zakomunikował, że chce rozwiązać kontrakt za porozumieniem stron, na co jednak nie otrzymał zgody od prezesa PZPN Cezarego Kuleszy. Argumenty, które miał podać trener, przytoczył w rozmowie z dziennikarką "Przeglądu Sportowego" Izabelą Koprowiak dyrektor Biura Zarządu PZPN Piotr Szefer.
Flamengo – zdaniem portugalskiego dziennika "Record", to właśnie w tym klubie od stycznia chciałby pracować Sousa i to dlatego selekcjoner poprosił o rozwiązanie umowy z PZPN. Jak przyznał Szefer, Sousa kontaktował się z Kuleszą w niedzielę około godziny 15.
Dwa argumenty
Portugalczyk miał uzasadnić swoją prośbę. Po pierwsze, że "otrzymał ofertę z jednego z najlepszych klubów świata" i podobna "może się już nie powtórzyć".
Przytaczając drugi argument selekcjoner miał stwierdzić, że to "dobry moment na rozstanie", albowiem "zakończył się pewien etap współpracy, czyli eliminacje, a do meczu z Rosją zostały trzy miesiące". Dodał, że to "dużo czasu, by przygotować się do barażu".
Jeden powód zdenerwował prezesa?
Czy Flamengo jest jednym z najlepszych klubów świata? Z pewnością nie. Jest jednym z najpopularniejszych klubów w Brazylii i siedmiokrotnym mistrzem tego kraju (po raz ostatni w 2020 r.). Szkarłatno-Czarni to również dwukrotni triumfatorzy (1981 i 2019) rozgrywek Copa Libertadores - południowoamerykańskiego odpowiednika europejskiej Ligi Mistrzów.
Słowa Sousy wzbudzają jeszcze większe kontrowersje i niedowierzanie, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że ma on przed sobą niedokończone zadanie. Argument "że zakończył się pewien etap współpracy" i to "dobry moment na rozstanie" jest kompletnym absurdem.
Już 24 marca Polacy zmierzą się w Moskwie z Rosją w pierwszym spotkaniu barażowym do mistrzostw świata w Katarze. Czasu na przygotowania będzie bardzo mało. Stawka jest zatem ogromna.
Jak zdradził Szefer, to właśnie drugi z wymienionych powodów najbardziej zdenerwował Kuleszę, który pomimo nawoływań, by zwolnić selekcjonera zatrudnionego przez poprzedniego prezesa PZPN, postanowił kontynuować współpracę i wspierał go. "Oczekiwałby od Portugalczyka tego samego, a nie ciosu w plecy" – wyznał w rozmowie z Koprowiak.
W przypadku zwycięstwa z Rosją, kilka dni później, Biało-Czerwonym przyjdzie się zmierzyć z jeszcze jednym rywalem – Szwecją lub Czechami, które najpierw zagrają ze sobą.
Jeszcze nic nie osiągnął z kadrą
Prośba Portugalczyka o rozwiązanie kontraktu oraz podane przez niego argumenty, nie stawiają go w najlepszym świetle. Tym bardziej, że na zakończenie fazy grupowej eliminacji do mistrzostw świata nie wystawił najmocniejszego składu na mecz z Węgrami, co zakończyło się porażką 1:2 na Stadionie Narodowym. Gdyby Polacy wygrali, to w barażach byliby rozstawieni i pierwszy mecz graliby u siebie. Ponieważ tak się nie stało, zmierzą się z Rosją na moskiewskich Łużnikach. To również nie ułatwi zadania nowemu selekcjonerowi, o ile oczywiście PZPN zdecyduje się zatrudnić innego szkoleniowca.
Wcześniej prowadzona przez Sousę reprezentacja zajęła ostatnie miejsce w fazie grupowej mistrzostw Europy. Polska przegrała ze Słowacją i Szwecją, a jedyny punkt wywalczyła remisując z Hiszpanią. O awans na Euro martwić się nie musiał, wywalczył go poprzedni selekcjoner Jerzy Brzęczek.
Sousa związał się z reprezentacją Polski w styczniu tego roku, gdy niespodziewanie zastąpił zwolnionego Brzęczka. Został zatrudniony przez ówczesnego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka. Umowa obowiązywała do końca 2021 r., ale została automatycznie przedłużona do końca marca, ze względu na zajęcie drugiego miejsca w grupie eliminacyjnej do mistrzostw świata w Katarze i grę w barażach.